Waldemar Buda: Futerka to biznes, należy go prowadzić? To wprowadźmy również uprawę narkotyków

- Per saldo, jak my doprowadzimy do zamknięcia tego typu ferm to ta działalność, która się rozwinie wokół w tych miejscowościach ona zwielokrotni dochód rolników i przedsiębiorców, którzy będą chcieli prowadzić inną działalność wokół, niż te przychody z tych ferm - powiedział o branży futerkowej Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej z Prawa i Sprawiedliwości.

Aktualizacja: 13.09.2020 14:16 Publikacja: 12.09.2020 21:44

Waldemar Buda

Waldemar Buda

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, we wtorek wraz z szefem Forum Młodych PiS Michałem Moskalem zaprezentował pakiet zmian dotyczących ochrony zwierząt w Polsce. Są one daleko idące. Jest to między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrola społeczna ochrony zwierząt, większe uprawnienia Inspekcji Weterynaryjnej, zmiany w przepisach dotyczących schronisk czy zakaz trzymania zwierząt na łańcuchach. Prezes PiS podkreślał, że teraz jest moment, by zająć się kwestią ochrony zwierząt.

Dowiedz się więcej: Ofensywa branży futerkowej w mediach ojca Rydzyka. „Co z polską ziemią?”

Ewentualna ustawa przyspieszy trwające już zmiany. Jeszcze w latach 2014–2015 wartość polskiego eksportu futer wynosiła ok 400 mln euro, w pięć lat spadła o 55 proc. A eksport to w przybliżeniu wartość krajowej produkcji. Koronawirus sparaliżował giełdy futer w Kopenhadze, Helsinkach i Toronto, więc eksport skór z norek wyniósł do maja jedynie 89 mln zł, czyli 17 proc. tego, co rok temu.

- W XXI wieku nie możemy pozwolić na to, żeby z moralnością, z etyką, z humanitaryzmem wygrała próżność i fanaberia garstki osób, które albo chcą korzystać z towarów ze skór, albo chcą na tym dobrze zarabiać. Polskie społeczeństwo jest bardzo wrażliwe, bardzo czułe i ono ewidentnie opowiada się za likwidacją tego typu ferm, chociażby norek czy lisów. To jest nie ludzkie. Większość krajów Europa od tego odchodzi. Cała produkcja spada - komentował w sobotę w TVP Info Waldemar Buda, poseł PiS.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej podkreślał, że fermy „to jest dramat nie tylko dla  zwierząt, ale także dla ludzi”. - Całe miejsca cierpią w przestrzeni dwóch, trzech kilometrów na tym, że w danej miejscowości powstała i funkcjonuje taka ferma - mówił. - Per saldo, jak my doprowadzimy do zamknięcia tego typu ferm, to ta działalność, która się rozwinie wokół w tych miejscowościach, ona zwielokrotni dochód rolników i przedsiębiorców, którzy będą chcieli prowadzić inną działalność wokół, niż te przychody z tych ferm - dodał.

- Jestem  zagorzałym, ortodoksyjnym zwolennikiem tych rozwiązań i będę wszystkich przekonywał do tego, żeby one w tej formie, która została przedstawiona wczoraj w Sejmie, trafiła pod obrady i ostatecznie była przegłosowana - zapewnił Buda.

- To nie jest żadne rolnictwo, to jest przemysł wysokodochodowy - mówił poseł, zwracając się do obecnej również w studiu Urszuli Pasławskiej z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Pani poseł mówi: to jest biznes, na którym się świetnie zarabia, to należy go prowadzić. To wprowadźmy również uprawę narkotyków, bo na tym też świetnie się zarabia i też polska gospodarka będzie świetnie funkcjonowała - powiedział.

- To jest absurd. Są pewne granice prowadzenia biznesu i pieniądz nie jest najważniejszy. Humanitaryzm, etyka, moralność, to jest kierunek, w którym powinniśmy podążać - stwierdził wiceminister.

Polityka
Na ratunek stadninom. To one mają odbudować reputację hodowli koni
Polityka
Znane nazwiska na listach PiS w wyborach do PE mają dać partii dziesiąte zwycięstwo
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Właściciel sieci aptek żąda odszkodowania. Pozew przeciw Polsce na miliardy dolarów
Polityka
Polska może wyjść z procedury z art. 7 jeszcze przed eurowyborami