Przed rozpoczęciem posiedzenia Senatu marszałek Tomasz Grodzki przedstawił plan działań izby wyższej na najbliższe dni, a następnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Przez reportera TVP Info został zapytany m.in. o zarzuty korupcyjne. Dziennikarz mówił, że w mediach pojawiła się relacja kobiety, która powiedziała, że jej matka w 1997 r. wręczyła Tomaszowi Grodzkiemu 220 zł w charakterze łapówki.
- Co do tych zarzutów z zaświatów, był taki film "Ghostbusters" (Pogromcy duchów - red.), a ja jako wielbiciel "Gwiezdnych wojen" dowiedziałem się, że dziesiąty epizod to będzie, że dawno, dawno temu w odległej galaktyce znaleziono zeszyt, gdzie dziewczynka napisała, że w wieku 5 lat Tomek Grodzki również mający 5 lat wyrwał jej zęba mlecznego, bo o to prosiła; dała mu 2 zł, a on jej nie dał faktury - odpowiedział marszałek Senatu.
13 stycznia dziennikarz TVP Info próbował zadać wychodzącemu z budynku Senatu Grodzkiemu pytanie o formułowane pod jego adresem zarzuty. Towarzyszący wówczas reporterowi operator kamery, który omijał filar, zderzył się z dyrektor gabinetu marszałka Małgorzatą Daszczyk, która wychodziła z drugiej strony przeszkody. Kobieta została uderzona w głowę kamerą.
Informując na Twitterze o incydencie Kancelaria Senatu stwierdziła, że nagranie ukazuje "skandaliczne zachowanie" ekipy TVP Info oraz że Małgorzata Daszczyk przebywa w szpitalu.