"Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia spowoduje wzrost wpływów składkowych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (szacowany na kwotę 7,1 mld zł)" - napisano w uzasadnieniu projektu.
Współtworzące Zjednoczoną Prawicę Porozumienie Jarosława Gowina zapowiada, że nie poprze propozycji Prawa i Sprawiedliwości. Platforma Obywatelska także opowiada się przeciw projektowi. W czwartek Marcelina Zawisza z Razem zapowiedziała w TVN24, że pod pewnymi warunkami jest w stanie poprzeć propozycję PiS. – Będę namawiać do tego, żebyśmy zagłosowali za, pod warunkiem, że będzie fragment o tym, iż będzie obowiązywać emerytura maksymalna – powiedziała Zawisza.
Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w czwartek w TVN24, iż ma nadzieję, "że jednak nawet dla Lewicy ekonomia ma znaczenie" i że posłowie tego klubu nie za głosują za zmianami postulowanymi przez PiS. Dopytywana, co jednak, jeśli posłowie Lewicy poprą wniosek, Kidawa-Błońska odpowiedziała: "To znaczy, że są nic nie warci".
Wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela oświadczył na Twitterze, że ponad dwa miliony obywateli czekają na przeprosiny ze strony Kidawy-Błońskiej. Posłanka Lewicy Wanda Nowicka oceniła, że wypowiedź Kidawy-Błońskiej była szokująca, "zwłaszcza w ustach polityczki, która mówi tyle o współpracy i porozumieniu ponad podziałami". "Niestety okazało się, jak mało wiarygodne są te zapewnienia" - podkreśliła.