Prof. Joanna Senyszyn w programie "Onet Rano" wypowiedziała się na temat projektu Prawa i Sprawiedliwości dotyczącego zniesienia limitu 30-krotności przy składkach ZUS. - Przy projekcie PiS zmniejszą się dochody samorządu terytorialnego i mniejsze będą kwoty wpływające do NFZ - powiedziała Senyszyn. - To przede wszystkim próba dorwania się do pieniędzy już, w tej chwili - podkreśliła. 

Czytaj także: Sasin: 30-krotność? Musimy się liczyć ze zdaniem partii Gowina

Jak stwierdziła posłanka Lewicy, „jest to ryzykowne dla rynku pracy”. - Istnieje takie ryzyko, że część pracowników bardzo dużo zarabiających zacznie przechodzić na samozatrudnienie, żeby uciekać. To mogą być poważne perturbacje na rynku pracy. Przede wszystkim koszty pracy wzrosną, w związku z czym staniemy się mniej konkurencyjni - powiedziała polityk. - Ale równocześnie wielu pracowników dużo zarabiających mówi, że chcieliby płacić wyższe składki emerytalne. Dlatego, że ich połowę płaci przecież pracodawca, czyli pracownika obciąża to w mniejszym stopniu, a na konto emerytalne wpada dwukrotnie większa stawka - dodała.