Boris Johnson nie zgodzi się na kolejne referendum niepodległościowe w Szkocji

Boris Johnson zapowiedział, że jako premier Wielkiej Brytanii nie zgodzi się na kolejne referendum w sprawie niepodległości Szkocji.

Aktualizacja: 03.11.2019 15:22 Publikacja: 03.11.2019 15:03

Premier Wielkiej Brytanii jest przeciwny organizowaniu kolejnego referendum w sprawie niepodległości

Premier Wielkiej Brytanii jest przeciwny organizowaniu kolejnego referendum w sprawie niepodległości Szkocji

Foto: AFP

Rząd Szkocji, na którego czele stoi szefowa Szkockiej Partii Narodowej (SNP) Nicola Sturgeon, chciałby, aby referendum niepodległościowe odbyło się w drugiej połowie 2020 roku. Władze w Holyrood rozpoczęły przygotowania legislacyjne w tej sprawie.

By referendum było wiążące, musi się na nie zgodzić rząd Zjednoczonego Królestwa. Sturgeon zapowiedziała, że zwróci się do gabinetu Borisa Johnsona z odpowiednim wnioskiem tuż przed zaplanowanymi na 12 grudnia przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi.

Szef rządu był o sprawę Szkocji pytany w niedzielę w Sky News. - Kolejne referendum... Nie sądzę, by obywatele naszego państwa uważali referenda za wspaniałe dla zgody - powiedział.

Czytaj także:
Szkocka minister: Niepodległość w zasięgu wzroku

Przypomniał, że referendum w sprawie niepodległości Szkocji odbyło się w 2014 r. - Obywatelom Wielkiej Brytanii, mieszkańcom Szkocji powiedziano wówczas, że to wydarzenie z rodzaju tych, które zdarzają się raz na pokolenie - podkreślił.

Pytany, czy jako premier udzieliłby zgody na kolejny plebiscyt, Johnson odparł, że nie. - Nie chcę kolejnego referendum - oświadczył dodając, że nie widzi powodu, by wracać do tej kwestii.

Do słów Johnsona również w niedzielę w Sky News odniosła się Nicola Sturgeon. - To nie jest dające się utrzymać stanowisko, z pewnością nie jest to stanowisko demokratyczne - oceniła. - Wszyscy w Szkocji wiedzą, że będzie kolejne referendum niepodległościowe. Zwycięstwo SNP w wyborach będzie jasnym sygnałem, że chcemy wziąć naszą przyszłość w swoje ręce, a nie chcemy sytuacji, w której to Boris Johnson narzuca nam przyszłość - mówiła szefowa Szkockiej Partii Narodowej.

Przedstawicielka gabinetu cieni laburzystów Rebecca Long-Bailey powiedziała, że Partia Pracy nie blokowałaby kolejnego referendum niepodległościowego w Szkocji, gdyby szkockie władze wnioskowały o to po wyborach, które w tym kraju odbędą się w 2021 r. Zapewniła, iż laburzyści chcą, by Szkocja pozostała częścią Wielkiej Brytanii. Wcześniej Partia Pracy zapowiadała, że w przypadku drugiego referendum opowie się przeciw niepodległości Szkocji.

Lider Szkockiej Partii Liberalnych Demokratów wyraził brak zaufania wobec przewodniczącego Partii Pracy w kwestii zachowania jedności państwa. - Jest całkiem jasne, że Jeremy Corbyn rozbije Zjednoczone Królestwo, jeśli dzięki temu zdobędzie klucz do Downing Street nr 10 - powiedział Willie Rennie.

Rząd Szkocji, na którego czele stoi szefowa Szkockiej Partii Narodowej (SNP) Nicola Sturgeon, chciałby, aby referendum niepodległościowe odbyło się w drugiej połowie 2020 roku. Władze w Holyrood rozpoczęły przygotowania legislacyjne w tej sprawie.

By referendum było wiążące, musi się na nie zgodzić rząd Zjednoczonego Królestwa. Sturgeon zapowiedziała, że zwróci się do gabinetu Borisa Johnsona z odpowiednim wnioskiem tuż przed zaplanowanymi na 12 grudnia przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Botswany grozi. Słonie trafią do Hyde Parku?
Polityka
Orbán: Celem czerwcowych wyborów jest zmiana przywództwa Unii Europejskiej
Polityka
Spiker Izby Reprezentantów wyznaczył termin głosowania nad pomocą dla Ukrainy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Donald Tusk w setce najbardziej wpływowych ludzi magazynu "Time"