Wygląda na to, że pan Banaś trafił na niezwykłą życzliwość w tych służbach. To jest drugi temat którym instytucje państwa powinny się zająć, jak to się stało, że mając wiedzę o różnych uwikłaniach pana Banasia, służby specjalne nie reagowały. Skąd ten parasol, który został rozpostarty nad głową pana Banasia?
Czy nie idzie pan o krok za daleko, mówiąc parasol? Na czele służb stoi Mariusz Kamiński, osoba niezłomna w środowisku PiS.
To nie zmienia stanu rzeczy, że widać jak na dłoni jak te mechanizmy działały. Całkiem niedawno usłyszeliśmy o szajce przestępczej działającej w Ministerstwie Sprawiedliwości, która starała się oczernić sędziów którzy nie pasowali ministrowi sprawiedliwości. Teraz słyszymy o zorganizowanej grupie przestępczej w Ministerstwie Finansów i to w dodatku tej grupie, która miała walczyć z wyłudzeniami VAT-u, a jak czytamy w Rzeczpospolitej, sama czerpała z tego korzyści. W ilu jeszcze ministerstwach są tego rodzaju rzeczy?
Co z odpowiedzialnością za wybór pana Banasia?
Wiemy, że w przypadkach w których chodzi o najwyższe stanowiska, decyduje prezes PiS-u. Wszystkie nici prowadzą na Nowogrodzką.
Służby powinny odpowiedzieć za to jak prześwietliły pana Banasia?
Oczywiście, ale nie mam złudzeń, państwo PiS-u rządzi się innymi prawami.
Ponad połowa Polaków nie zna Mariana Banasia. Może PiS sobie kalkuluje, „co nam ten Banaś może zaszkodzić skoro i tak większość ludzi go nie kojarzy’’.