6 października 2019 roku na konwencji Koalicji Obywatelskiej zabrał głos były prezydent Lech Wałęsa, który odniósł się między innymi do przeszłości Solidarności. Wypominał zmarłemu Kornelowi Morawieckiemu „zdradę”. – Robią z niego bohatera, a on w środku, stan wojenny, atakują nas, a on kozak zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada! Zdrajca. Taka jest prawda, ale wybaczmy mu. Nie mówiłem o tym, bo wiedział, że nie dużo potrafi. Olaliśmy to – mówił Wałęsa. Dodał także, że „po chrześcijańsku wybacza”.

W wywiadzie udzielonym dziennikowi „Polska Times” do słów byłego prezydenta odniósł się Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Zapytany, dlaczego nie zareagował na wystąpienie Lecha Wałęsy, podkreślił, że zrobił to kolejnego dnia.

Gdy przypomniano mu, że był wśród działaczy PO, którzy oklaskiwali Wałęsę, powiedział, że „klaskali po 20-minutowym wystąpieniu”. - Mikrofonu mu wyłączyć nie mogłem, a od słów o Kornelu zdystansowali się wszyscy od jego syna Jarosława począwszy – powiedział. – Lech Wałęsa był naszym gościem. Takie życie – dodał.

Wcześniej Lech Wałęsa pytany, czy przeprosi za słowa o Morawieckim, odpowiedział: „W życiu, bo był zdrajcą i zdrajcą pozostanie!”.