Decyzja prezydenta ma związek z trwającymi od sześciu dni gwałtownymi protestami przeciwko wycofaniu się przez rząd z dopłat do benzyny. W związku z protestami rdzennych mieszkańców kraju przeciwko tej decyzji, jakie miały miejsce w stolicy Ekwadoru, Quito, we wtorek prezydent zdecydował o przeniesieniu się rządu do Guayaquil.
Tysiące rdzennych mieszkańców Ekwadoru przyjechało do Quito, gdzie blokowali ulice, stawiali barykady z płonących opon, a niektórzy wdarli się we wtorek popołudniu do siedziby parlamentu. Wymachując flagami i unosząc pięści w górę krzyczeli: My jesteśmy narodem - relacjonuje Reuters.
W różnych miejscach Quito dochodziło we wtorek do starć protestujących z policją - w wyniku starć rannych zostało 19 cywilów i 43 policjantów - podają władzę. Policja użyła gazu do rozproszenia protestujących.
Prezydent Lenin Moreno wprowadził już wcześniej stan wyjątkowy w kraju.
Teraz prezydent podpisał dekret o wprowadzeniu godziny policyjnej obowiązującej w pobliżu budynków rządowych i elementów strategicznej infrastruktury.