Sejm w typowym dla tej kadencji ekspresowym tempie przyjął nowelizację ustawy prawo oświatowe. Jednak decyzja ZNP o zawieszeniu strajku zabrała dużo tlenu starciu w Sejmie, które jeszcze rano szykowało się na bardzo poważne. – Trzeba przywrócić dialog społeczny. To, co proponujecie to fortel dziś w Sejmie i farsa jutro – tak o całej sprawie mówił w sejmowym wystąpieniu lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Mimo decyzji ZNP rząd nie zrezygnował z procedowania ustawy. Jak wynika z naszych rozmów to wynik obaw, że nie wszyscy związkowcy podporządkują się ogłoszonej krótko po godz. 13 decyzji. Wieczorem (już po zamknięciu tego wydania „Rz") ustawą miał zająć się Senat, a później podpisze ją prezydent. Ustawę poparło 235 posłów, przeciwko było 168. Przeciwko byli politycy opozycji – PO, Nowoczesnej i PSL, jak również 16 posłów z Kukiz'15 (siedmiu nie głosowało, trzech projekt poparło).
– Państwo nie może być teoretyczne. Można powiedzieć, że Robert Lewandowski pięknie strzelił bramkę, albo może udało mu się strzelić, ale najważniejsze, że Robert Lewandowski był skuteczny w meczu. My to traktujemy jako rację wyższą – tak działania rządu podsumował w trakcie konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, który w piątek otworzy obrady edukacyjnego okrągłego stołu na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Kampania wraca i przyspiesza
W Sejmie w trakcie rozmów zarówno z politykami PiS, jak i opozycji, można było zauważyć zarówno po stronie PiS jak i opozycji ulgę, że akcja strajkowa została przez ZNP zawieszona. PiS coraz bardziej się obawiało, że im dłużej potrwa strajk, tym bardziej zmęczenie rodziców przeniesie się na rząd. Politycy opozycji w kuluarach przyznają, że strajk przez ostatnie tygodnie niemal całkowicie wyparł inne tematy, w tym prowadzoną przez Koalicję Europejską kampanię wyborczą. Oficjalnie politycy opozycji pozytywnie wypowiadają się o decyzji ZNP.
W czwartek późnym wieczorem Sejm miał się zająć wnioskiem o odwołanie szefowej ZNP Anny Zalewskiej. Opozycja nie wybiera się na piątkowe spotkanie okrągłego stołu. – Nie ma sensu debata, której celem ma być medialna zagrywka rządu. Chleba, a nie igrzysk potrzebuje polska szkoła! – napisała w czwartek na Twitterze przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.