Prowadzone dochodzenie dotyczy trzech grafik, które Le Pen umieściła na swoim profilu na Twitterze w 2015 roku. Zdjęcia pokazywały egzekucje dokonywane przez bojowników państwa islamskiego, m.in. ścięcie głowy amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foley'a.
O zleconej ocenie poinformowała sama Le Pen. Jednocześnie skrytykowała decyzję sądu. Sąd nie potwierdził tych informacji, ale stwierdził, że jest to normalna procedura przy tego rodzaju sprawach.
- Myślałam, że widziałam już wszystko, ale nie. Ponieważ potępiam działania Daesh, "sprawiedliwość" poddaje mnie ocenie psychiatrycznej. Jak daleko się posuną? To jest niebezpieczne - oceniła Le Pen.
Czytaj także: