Białoruś: Reżim uderza w związkowców

Liderom niezależnego od władz związku zawodowego grozi siedem lat łagrów i konfiskata majątku.

Aktualizacja: 03.08.2018 20:03 Publikacja: 01.08.2018 19:14

Białoruś: Reżim uderza w związkowców

Foto: 123RF

Od kilku dni w Mińsku trwa proces szefa Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Radioelektronicznego (REP) Hiennadzia Fiadynicza oraz Ihara Komlika, który odpowiadał za finanse organizacji. Prokuratura oskarża ich o niezapłacenie podatków od wsparcia zagranicznego (m.in. od związków zawodowych ze Szwecji i Danii), które miało wpłynąć na rachunek jednego z litewskich banków jeszcze w 2011 roku. Według białoruskich śledczych działacze pobierali pieniądze na Litwie i przewozili je na Białoruś, nie uwzględniając tych kwot w dokumentacji finansowej organizacji. Grozi im nawet siedem lat więzienia i konfiskata majątku.

Czytaj także: Media: Łukaszenko w szpitalu po udarze. Mińsk: To brednie

Związani z opozycją demokratyczną działacze REP odrzucają wszystkie oskarżenia i twierdzą, że sprawa została sfingowana, by zlikwidować jeden z kilku działających na Białorusi niezależnych związków zawodowych.

Lokalne media okrzyknęły sprawę Fiadynicza i Komlika „sprawą Alesia Bialackiego nr 2”. Bialackiemu, liderowi zdelegalizowanego przez władze Centrum Obrony Praw Człowieka Wiosna, sąd w Minsku w 2011 r. postawił taki sam zarzut jak obecnie związkowcom i skazał na cztery i pół roku łagrów. Po prawie trzech latach został zwolniony, ale władze zajęły cały jego majątek. Głównym dowodem były informacje o rachunkach na Litwie oraz w Polsce, które białoruskiej stronie przekazały litewski resort sprawiedliwości i polska Prokuratura Generalna w ramach współpracy prawnej. Wtedy władze w Warszawie i w Wilnie tłumaczyły się, że doszło do pomyłki i nikt nie wiedział, że chodzi o znanego opozycjonistę.

– W sprawie Bialackiego władze od razu ujawniły informacje, które dostały od strony litewskiej i polskiej. Tym razem nikt o czymś takim nie mówi. Kilku świadków oświadczyło w sądzie, że składali zeznania pod presją śledczych. Z tego można wyciągnąć już pewne wnioski – mówi „Rzeczpospolitej” prawnik z Wiosny Waliancin Stefanowicz.

Chodzi m.in. o rzecznika związku Mikałaja Herasimienkę, który najpierw zeznał, że kilkakrotnie przewoził z Wilna do Mińska pieniądze w kopercie. Gdy jednak stanął przed sądem, oświadczył, że przez osiem godzin był przesłuchiwany przez funkcjonariuszy departamentu przestępstw finansowych z Komitetu Kontroli Państwowej. Jak twierdzi, grożono mu więzieniem w przypadku złożenia „niepoprawnych zeznań”.

Głównym świadkiem w sprawie pozostała była sekretarka REP Julia Juchnawiec, która od kilku dni jest gwiazdą białoruskich mediów. Przed sądem zeznała, że od 2015 roku była agentką Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) i otrzymywała wynagrodzenie. Jako jedyna utrzymuje, że osobiście przewoziła pieniądze z Litwy na Białoruś.

– Na Białorusi obowiązuje bardzo represyjne prawo, któremu podlegają organizacje pozarządowe. Zagraniczne wsparcie dla nich musi najpierw wpłynąć na rachunek instytucji powiązanej z administracją prezydenta, a później władze decydują, czy takie wsparcie faktycznie się należy – twierdzi Stefanowicz.

Od kilku dni w Mińsku trwa proces szefa Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Radioelektronicznego (REP) Hiennadzia Fiadynicza oraz Ihara Komlika, który odpowiadał za finanse organizacji. Prokuratura oskarża ich o niezapłacenie podatków od wsparcia zagranicznego (m.in. od związków zawodowych ze Szwecji i Danii), które miało wpłynąć na rachunek jednego z litewskich banków jeszcze w 2011 roku. Według białoruskich śledczych działacze pobierali pieniądze na Litwie i przewozili je na Białoruś, nie uwzględniając tych kwot w dokumentacji finansowej organizacji. Grozi im nawet siedem lat więzienia i konfiskata majątku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Historyczne porozumienie. Armenia i Azerbejdżan ustaliły pierwszy odcinek granicy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy