Osoby dojeżdżające do pracy korzystają z kosztów na poziomie 139,06 zł miesięcznie i 1668,72 zł rocznie. Nowe limity wyniosą odpowiednio 300 zł i 3600 zł.
Dla osób pracujących na wielu etatach roczne koszty nie mogą dziś przekroczyć 2 002,05 zł, a dla dojeżdżających wieloetatowców roczne koszty nie mogą być wyższe niż 2 502,56 zł. Nowe limity wyniosą odpowiednio 4500 zł i 5400 zł.
Waloryzacja kwot kosztów następuje po 12 latach ich zamrożenia. Obowiązują one bowiem od 2008 r.
Ministerstwo Finansów przewiduje, że ze zmian tych skorzysta około 25 mln podatników. Oznaczają one zmniejszenie tzw. klina podatkowego, czyli różnicy między tym, co pracownik dostaje „na rękę" a kwotą, którą na jego zatrudnienie wydaje firma. MF przewiduje, że efekty tych zmian będą najwyraźniej widoczne dla pracowników o niskich pensjach. MF zauważa, że dziś klin podatkowy w Polsce jest jednym z najwyższych w krajach OECD w przypadku osób, których zarobki oscylują w okolicach płacy minimalnej.
W uzasadnieniu zmian wskazano, że pracujący na umowie o pracę mają obecnie relatywnie wyższy klin podatkowy niż osoby uzyskujące dochody z innych źródeł (np. z umów zlecenia). „Przykładowo średnie obciążenie na umowie o pracę w grupie dochodu brutto między 25 tys. zł a 50 tys. zł rocznie wynosi ok. 37 proc., natomiast na niestabilnych umowach cywilnoprawnych 28 proc." - czytamy w rządowym dokumencie.