Początek listopada 2017 roku. Inwestorzy i analitycy z niedowierzaniem wpatrują się wykres giełdowych notowań wrocławskiej spółki LiveChat. Do tej pory była jednym z ulubieńców inwestorów, teraz trwa paniczna wyprzedaż jej akcji. Powód? Facebook udostępnił narzędzie o funkcjach zbliżonych do jej flagowego produktu. Zarząd przekonuje, że o żadnej konkurencji nie ma mowy i że wejście Facebooka na rynek komunikatorów dla biznesu to szansa na wzrost całego segmentu. Ziarno niepewności zostaje jednak zasiane. Akcje polskiej spółki są teraz o połowę tańsze niż rok temu.