Plus Minus: „Nasz Dziennik" napisał w 2010 roku o panu, że chciałby pan pociągać za sznurki na zapleczu lewicy. Lubi pan pociągać za sznurki?
Ja najbardziej lubię pisać i dyskutować o polityce, kulturze, a ostatnio przede wszystkim o sprawach międzynarodowych. Z Polski nigdy nie wyjadę, ale na stałe nigdy nie umiałem tu usiedzieć.
A jednak miał pan swój zakulisowy udział w upadku koalicji Lewica i Demokraci w 2008 roku.
Była taka historia, ale w dużej mierze medialna. Czasami byłem i nadal jestem pytany o radę przez polityków, z różnych stron zresztą. Czasem coś z tego wynika, czasem nie. Pamiętam, że Wojciech Olejniczak, lider SLD, szukał sposobu na wygranie rywalizacji z Grzegorzem Napieralskim, reprezentującym wówczas głęboką przeszłość. Ale przecież to nie ja podejmowałem decyzje. Upadek LiD nie jest ani moją winą, ani zasługą.
Gdyby LiD przetrwał wojnę między Olejniczakiem a Napieralskim, to w 2011 roku mógłby się stać istotnym gra...
Wybierz najkorzystniejszą ofertę i zyskaj dostęp do najważniejszych tekstów rp.pl z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.