Stephen King. Malarz małomiasteczkowego szaleństwa

Książki Stephena Kinga zaczynają się jak normalne powieści obyczajowe. To, że tak wielką wagę przywiązuje w nich do szczegółu, także tego społecznego, czyni z niego nie tylko kronikarza najnowszych dziejów Ameryki, lecz także odkrywcę mrocznego wnętrza człowieka.

Aktualizacja: 23.08.2019 23:21 Publikacja: 23.08.2019 10:00

Zło bierze się u Kinga z reguły nie wiadomo skąd. To zbiór niemal fizycznych zakłóceń ziemskiej równ

Zło bierze się u Kinga z reguły nie wiadomo skąd. To zbiór niemal fizycznych zakłóceń ziemskiej równowagi. Na zdjęciu Stephen King na planie „Smętarza dla zwierzaków” w reż. Mary Lambert z 1989 r., w którym sam wystąpił w drugoplanowej roli

Foto: AFP

W Polsce nie wydano nigdy kompendium wiedzy na temat całej artystycznej działalności Kinga" – napisał dumnie Robert Ziębiński. Ma rację. Jego „Stephen King. Instrukcja obsługi" to ewenement na skalę europejską. A przecież to nic bardziej oczywistego, niż zebrać wszystko co dotyczy twórczości 72-letniego amerykańskiego pisarza. Autor 61 powieści i 10 zbiorów opowiadań, wydawanych nadal na całym świecie w wielomilionowych nakładach, stał się magiem, kreatorem zbiorowej wyobraźni kolejnych pokoleń. Od 1974 roku, kiedy wydał swoją „Carrie", do dziś. Nic nie pomoże zbywanie go jako twórcy „niepoważnych" horrorów.

Pozostało 95% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Czemu polscy trenerzy nie pracują na Zachodzie? "Marka w Europie nie istnieje"
Plus Minus
Wojna, która nie ma wybuchnąć
Plus Minus
Ludzie listy piszą (do władzy)
Plus Minus
"Last Call Mixtape": W pułapce algorytmu
Plus Minus
„Lękowi. Osobiste historie zaburzeń”: Mięśnie wiecznie napięte