Pandemia pokrzyżowała plany spektakularnych obchodów stulecia Bitwy Warszawskiej. Ale koronawirus sprawił, że częściej czytamy, a w bezpośrednim kontakcie z książkami łatwiej o refleksję niż w zgiełku rekonstrukcji działań wojennych, jakie zorganizowano by 15 sierpnia, wiek po odparciu ataku bolszewików na Warszawę.
Wielu pisarzy brało udział w pospolitym ruszeniu, ale tylko jeden zaangażowany w wydarzenia 1920 roku cieszył się takim autorytetem jak Stefan Żeromski, o którym wybitny historyk literatury polskiej Artur Hutnikiewicz napisał, że „już od samego początku swojej twórczości bywał zestawiany z »wieszczami«, przypisywano mu podobne atrybuty". Nikt inny nie znał też prywatnie protagonistów po dwóch stronach konfliktu militarnego i ideowego – zarówno Józefa Piłsudskiego, jak i Juliana Marchlewskiego oraz Feliksa Kohna, którzy chcieli zainstalować w Warszawie sowiecki rząd.