Aktualizacja: 04.07.2019 20:27 Publikacja: 05.07.2019 17:00
Foto: materiały prasowe
Plus Minus: Pisarz-geolog to rzadki przypadek.
Dla mnie, dziecka geologów, było jasne, że przedłużę rodzinną tradycję. Kiedy jednak kończyłem naukę i zaczynałem pracę zawodową w połowie lat 90., w Rosji geologia była w absolutnej zapaści. Podobnie jak w całym przemyśle na wszystko brakowało pieniędzy. Zacząłem więc pracę w terenie na półdziko, jeździłem na wyprawy w stylu Indiany Jonesa i zbierałem z kolegami cenne minerały, by potem je odsprzedać muzeom. To nie była praca badacza, tylko poszukiwacza, bardziej jak z XIX wieku, jak z powieści Jacka Londona. Te wyprawy były jednocześnie moim pierwszym krokiem w stronę pisania, bo trafiłem na tereny gułagów.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas