Joanna Szczepkowska: Kongres jedności lewicowej

Zostałam zaproszona na Kongres Kobiet – to szczególne wydarzenie, bo organizowane po raz dziesiąty. Kiedy tylko Kongres powstał, zapraszano mnie do pierwszych inicjatyw, ale ja jakoś się ociągałam. Walka o prawa kobiet jest jednym z obowiązków naszego czasu, co do tego nie mam wątpliwości, ale z drugiej strony, w ruchu feministycznym jest tak wiele odmian i podziałów, że trudno uniknąć ideologicznego chaosu.

Publikacja: 29.06.2018 19:00

Joanna Szczepkowska: Kongres jedności lewicowej

Foto: Fotorzepa

Od transformacji w Polsce do głosu doszły raczej radykalne feministki i wszelkie umiarkowanie rozumiane było jako wsteczność. Może zresztą słowo „umiarkowanie" nie jest najlepsze – chodzi raczej o wątpliwości, refleksje, które wyrażone głośno, od razu spotykały się z oburzeniem, a nie z dialogiem. Pamiętam taką rozmowę z jedną z ideolożek lewicowego ruchu. Po telewizyjnej debacie dalej ciągnęliśmy dyskusję: – Przecież pani robiła karierę, łącząc to z macierzyństwem. Chyba pani nie żałuje? – zapytała. A ja na to, ku jej zdumieniu: – Żałuję. Dzisiaj pokierowałabym swoim życiem inaczej – odpowiedziałam. Wtedy ta kobieta krzyknęła: – Pani mnie obraża! Pani w tym momencie obraża wszystkie kobiety!

Pozostało 82% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Irena Lasota: Byle tak dalej
Plus Minus
Łobuzerski feminizm
Plus Minus
Jaka była Polska przed wejściem do Unii?
Plus Minus
Latos: Mogliśmy rządzić dłużej niż dwie kadencje? Najwyraźniej coś zepsuliśmy
Plus Minus
Żadnych czułych gestów