Klimatyczna pornografia

Gdyby Kasandra żyła dziś, zajmowałaby się wyłącznie klimatem, bo na nic więcej nie starczyłoby jej czasu. Globalne ocieplenie to pętla na gardle cywilizacji, zaciskająca się powoli, ale stanowczo i nieodwołalnie. Dlaczego nikt nie podnosi alarmu? Ależ podnoszą go tysięczni autorzy, lecz póki jako tako daje się żyć, nikt ich nie traktuje serio. Co najwyżej z powodu jednostronności ich wniosków określa się je mianem „klimatycznej pornografii".

Publikacja: 29.05.2020 18:00

Klimatyczna pornografia

Foto: materiały prasowe

David Wallace-Wells nie jest naukowcem, książkę „Ziemia nie do życia" zamierzył skromnie: jest to jakby przewodnik po zagrożeniach wynikających ze zmian klimatycznych na Ziemi, suche wyliczenia i fakty. Ćwierć objętości książki zajmują przypisy, żeby nie było podejrzeń, że autor cokolwiek zmyślił. A obraz skutków przegrzania Ziemi o dwa, trzy, a w skrajnym przypadku nawet o pięć stopni Celsjusza rysuje się przerażająco. W przyszłości, i to bliskiej, za rok, dwa, za parę lat, wielkie grupy ludności na całym świecie czeka śmierć z upału, z głodu, z powodu suszy i braku dostępu do słodkiej wody, od smogu i z powodu pandemii. Podniesie się poziom mórz, szaleć będą pożary lasów, póki wszystko nie spłonie, huragany i tornada będą chlebem codziennym, oceany ogarnie martwica, a Golfsztrom wyhamuje i w końcu zaniknie.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków