Ale może nie ma w tym nic dziwnego, gdy widzów jest kilkunastu, a aktorów czworo. „Przyklejeni" do ścian pokoju w krakowskiej kamienicy, obserwują spektakl, rozgrywający się na środku pomieszczenia. Teatr Sztuka na Wynos oferuje więc doznanie wyjątkowe. Nie tylko dla widzów, ale zapewne też dla aktorów. Jak się okazuje, można jednak w takiej przestrzeni stworzyć scenę z prawdziwego zdarzenia.

Spóźniony widz nie kazał długo na siebie czekać. I dobrze, bo było co obejrzeć. Kameralna sztuka Patricka Marbera „Bliżej" warta jest bowiem obejrzenia nie tylko z powodu niecodziennego miejsca, ale i aktorskich kreacji. Od elektryzującej Anki Graczyk w roli Alice po fascynującego, niezwykle plastycznego i odtwarzającego wyjątkowo szerokie spektrum emocji Bartosza Mikulaka. A Paweł Okraska i Joanna Stankiewicz wcale nie oddają im łatwo pola.

Wystawianie sztuki Patricka Marbera jest nieco ryzykowne. Twórcy muszą się bowiem mierzyć z jej hollywoodzką ekranizacją, wyreżyserowaną przez Mike'a Nicholsa z doborową obsadą. Choć teatr i film to domena dwóch odrębnych muz, to kameralność dramatu na czterech aktorów sprawia, że trudno uciec od porównań. Film Nicholsa to wszak nie bez powodu laureat dwóch Złotych Globów za kreacje aktorskie. Jednak Mike Nichols dysponował wielomilionowym budżetem, który pozwolił zatrudnić mu aktorów wybitnych. U Dariusza Starczewskiego widać fastrygi na ubraniach aktorów. Ale przecież teatr to sztuka opowieści, a w Sztuce na Wynos ta opowieść toczy się wśród widzów. Bliżej już się chyba nie da. A o bliskość przecież tu chodzi.

„Bliżej", Patrick Marber, reż. Dariusz Starczewski, Scena Pokój, sztukanawynos.pl

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95