Na uwagę zasługuje już samo ujęcie tematu. Główna bohaterka Kat Baker (Kaya Scodelario) jest młodą łyżwiarką figurową z prowincjonalnego miasteczka w Idaho. Przygotowuje się właśnie do egzaminu, który zadecyduje o jej karierze. Dręczą ją wspomnienia poważnego wypadku na lodowisku, cierpi też na chorobę afektywną dwubiegunową. Matka Kat (January Jones) zmaga się z tym samym schorzeniem i widać, że gdy odstawia leki, potrafi zamienić życie swoich córek w piekło. Mimo trudności główna bohaterka nie poddaje się. Dostaje szansę: trening, a być może też i start w zawodach w parze z utalentowanym łyżwiarzem.




Widzowie docenili „Spinning Out" przede wszystkim za opowieść o życiu z chorobą psychiczną. Epizody maniakalne matki Kat wcinają się w codzienność i treningi córki, komplikując relacje z siostrą (też zdolną łyżwiarką) i przyjaciółmi. Twórcy pokazują, jak bardzo osobom z zaburzeniami może pomóc wsparcie i wyrozumiałość. Pozostają jednak w pół drogi między powagą a rozrywką. Nie dla każdego widza splot dramatu, serialu obyczajowego i romansu będzie miał idealne proporcje, ale efekt jest ciekawy. Szczególnie w połączeniu z pięknymi scenami pokazów łyżwiarskich.

Momentami zawodzi drugoplanowe aktorstwo. Zadziwia bezbarwna muzyka, przypominająca mdłe brzmienia z sieciowej kawiarni. Problemy bohaterów piętrzą się w takim stopniu, że trudno je rozwikłać scenarzystom, a co dopiero postaciom. Mimo niedociągnięć „Spinning Out" zapada w pamięć, jego zimowa sceneria ma swój urok. A zakończenie spodoba się z kolei widzom, którzy nie wstydzą się odrobiny wzruszeń.