Plus Minus: Działa pan po lewej stronie sceny politycznej od 21 lat. Z tego trzy lata poświęcił pan Wiośnie, z którą rozstał się pan, zarzucając kierownictwu brak demokracji. Czy ten ostatni okres uważa pan za stracony?
Nie. Te lata nie przyniosły mi satysfakcji w tym sensie, że projekt polityczny, nad którym pracowałem, nie rozwinął się zgodnie z moimi oczekiwaniami. Ale zyskałem spory materiał do przemyśleń i wspomnień, które może kiedyś spiszę. (śmiech).
Jako bardzo młody człowiek zaangażował się pan w pracę na rzecz formacji postkomunistycznej. Dlaczego wybrał pan akurat ten nurt?
Zapewne było to związane z lewicowymi poglądami mojej rodziny. W moim domu PRL był uważany za okres awansu społecznego. Takie było doświadczenie moich dziadków i rodziców oraz milionów innych Polaków. W 1995 roku – miałem wtedy 15 lat – zaangażowałem się w kampanię prezydencką Aleksandra Kwaśniewskiego. Poszedłem do siedziby komitetu wyborczego we Wrocławiu i spytałem...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.