Schetyna: Żaden senator nie przejdzie na stronę PiS

Nie jestem przywiązany do stołka szefa partii – Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Aktualizacja: 24.10.2019 19:02 Publikacja: 24.10.2019 18:52

Schetyna: Żaden senator nie przejdzie na stronę PiS

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Czy wynik wyborów parlamentarnych to dla pana sukces czy porażka?

Zawsze może być lepiej, jeśli nie wygrywa się tak, jak się marzy. Dzielę ten wynik na sejmowy i senacki.

A dlaczego nie było lepiej?

Trudno było pokonać partię, która wydała ponad 80 mld zł na transfery socjalne. Trudno walczyć z TVP, która była absolutnie po stronie rządowej, przeciwko całej opozycji. Trudno walczyć w nierównej walce, ale podjęliśmy ten bój. Szkoda, że opozycja nie była zjednoczona. Jeżeli utrzymalibyśmy formułę Koalicji Europejskiej, to wydaje mi się, że ten wynik byłby lepszy. Jak PSL wychodziło z KE, to wydawało się im, że pójście równolegle daje szanse na całościowe sięgnięcie do elektoratu. Natomiast przykład Senatu pokazał, że brak rywalizacji po stronie opozycyjnej, a wręcz współpraca i wystawianie jednego kandydata w okręgu wyborczym dają wyborcze zwycięstwo.

Jeszcze w lipcu mówił pan, że celem jest 40–45 proc.

I tyle opozycja ma, bo ma powyżej 47 proc. Mówiłem o tym dlatego, bo ciągle wierzę, że zintegrowana, współpracująca opozycja ma szanse wygrać z PiS. Szczególnie z PiS, który robi politykę poprzez uruchamianie instytucji państwowych na swoją stronę. To nie jest równy bój i opozycja musi być zintegrowana.

Mówił pan, że to KO dostanie 40–45 proc.

Mówiłem o koalicji partii opozycyjnych. Poszliśmy w trzech blokach i przy jednym bloku wyborczym to byłby wynik w granicach 45–48 proc. Przy systemie d'Hondta opozycja miałaby pełne zwycięstwo.

Senat jest zwycięstwem opozycji?

Bezwzględnie tak, to niespodziewane, ale to wynika z tego, że partie opozycyjne potrafiły współpracować i zrobić sobie miejsce. Rzadko tak się zdarza w polskiej polityce, że Sejm ma inny wyborczy werdykt, a w Senacie jest inaczej.

Jeżeli sukces wyborczy nie jest taki, jak by pan sobie życzył, to może czas podać się do dymisji?

Logika wyborcza w Platformie jest taka, że kadencja jest do stycznia i to członkowie PO będą decydować o tym, w którą stronę pójdzie partia, także jeśli chodzi o personalia.

Wcześniejszych wyborów na szefa PO nie będzie?

Musimy to wszystko dobrze poustalać i przejść przez ten scenariusz.

Czyli przed świętami wybory na przewodniczącego się nie odbędą?

To jest duża procedura, na razie mamy wybory w klubie, jasne jest, że muszą się odbyć 12 listopada, musimy potwierdzić zwycięstwo senackie, czyli wybrać większościowe prezydium Senatu, mieć pomysł na konstrukcję, jak dojść do kandydata KO w wyborach prezydenckich i w jaki sposób wybrać władzę w PO. To wszystko przed nami i to są decyzje najbliższych dni.

Będzie się pan ubiegał o ponowne przewodzenie PO?

To zależy od całej konstrukcji, ale oczywiście biorę to też pod uwagę, dzisiaj nie jest to dla mnie priorytetowe.

Poczucie jest takie, jakby dla pana najważniejsze było przewodzenie partią, jakby pan był przywiązany do tego stołka.

Nie, przecież tak zupełnie nie jest, nie przesuwam wyborów.

Ale też ich pan nie przyśpiesza.

A dlaczego mam przyśpieszyć, jeżeli jesteśmy dzisiaj w takiej sytuacji, że są protesty wyborcze ze strony PiS i próbuje się podważyć wynik wyborczy do Senatu? Nie mogę pozwolić na to, aby te miliony głosów zostały wyrzucone do kosza, bo mamy się zająć czymś innym. Senat jest teraz na pierwszej linii, dlatego byłem w Strasburgu i rozmawiam o misji OBWE. Chce, żeby projekt tego werdyktu wyborczego, czy liczenia głosów, był pod publiczną kontrolą, bo uważam, że to jest najważniejsze.

Małgorzata Kidawa-Błońska nie wyklucza, że to ona będzie kandydatką na prezydenta, pan również tego nie wyklucza?

Mamy pomysły prawyborów, żeby dojść do najlepszej kandydatury, i mieć jak najlepsze szanse. W listopadzie będziemy gotowi, żeby zaprezentować cały pomysł z tym związany.

Prawybory na opozycji czy PO?

Raczej w KO, w tych partiach, które ją tworzyły. Nie sądzę, żebyśmy mogli doprowadzić do tego, żeby był jeden kandydat opozycji w pierwszej turze. Każde środowisko będzie chciało mieć swojego kandydata i wokół niego zbudować aktywność, mobilizację swoich członków, to też jest naturalne. Ważne jest, aby w drugiej turze opozycja miała takiego kandydata, który zmobilizuje większość Polek i Polaków.

W grudniu dowiemy się, kto będzie kandydatem KO na prezydenta Polski?

Myślę, że tak, bo jeżeli wybory mogą być ogłoszone już w styczniu, to grudzień jest czasem, w którym KO musi być do tego gotowa.

Donald Tusk dla całej opozycji wciąż byłby optymalnym kandydatem na prezydenta?

Kto jest najlepszym kandydatem, ten wygra wybory prezydenckie. Jest pytanie o pierwszą i o drugą turę. Nie zawsze jest tak, że ktoś, kto wygrywa pierwszą turę, jest faworytem w drugiej. Niektórzy kandydaci mają sufit 45–48 proc. i nie są w stanie go przekroczyć w drugiej turze. Ważne jest to, aby mieć kandydata, który takiego sufitu nie ma.

Tusk ma ten sufit?

Nie wiem, będziemy o tym rozmawiać. Na pewno jego największa pozycja polityka europejskiego daje ogromne gwarancje zbudowania bardzo dobrej kampanii i dobrej prezydentury.

A co z Senatem, o który wciąż walczy PiS?

Nie walczy, bo Polacy zdecydowali, kto wygrał Senat. PiS chce transferów politycznych, korumpuje politycznie.

Chce też ponownego przeliczenia głosów.

Dlatego że przegrali, to jest jedyny powód. Jeżeli oni chcą jeszcze raz liczyć głosy, to nie mam do nich zaufania i trzeba zrobić wszystko, aby takie liczenie było pod publiczną kontrolą.

Dopuszcza pan do siebie myśl, że mogą być powtórne wybory w niektórych okręgach do Senatu?

Tak, np. w Łomży, w Jeleniej Górze. Tam są ewidentne powody, tam jest użycie Lewicy, logo partii, której kandydat nie reprezentuje. Jest też kwestia zbyt późnego zgłoszenia kandydata po śmierci Kornela Morawieckiego. To są prawdziwe powody i oczekujemy na ich rozstrzygnięcie.

Żaden senator nie przejdzie na stronę PiS?

Tak, myślę, że to jest bardzo dobra drużyna, która da duże wsparcie i będzie prowadzić skuteczną politykę w Senacie. Próby korupcji politycznej spaliły na panewce, stąd takie zaangażowanie PiS w liczenie głosów i zbudowanie większości w inny sposób. Mieliśmy kilkanaście sygnałów prób korupcji, co po kazusie Kałuży na Śląsku staje się normą polityczną w wydaniu PiS. Nie można się do tego przyzwyczaić i takie praktyki trzeba piętnować.

Opozycja będzie opozycją totalną w Senacie?

To jest bardziej kwestia prawdziwej debaty, prawdziwej izby, gdzie się rozmawia, gdzie jest kontrola rządu, gdzie jest inicjatywa legislacyjna. Senat w rękach opozycji to jest zupełnie nowe otwarcie i wierzę, że pokażemy, że jedna z izb parlamentu może normalnie funkcjonować. Nie będzie takich wariantów, jakie były w poprzedniej kadencji, że na skróty przeprowadza się ustawy.

Będziecie blokować ustawy i opóźniać ich procedowanie?

Nie trzeba blokować, jeżeli jest normalna debata, jeżeli jest normalny proces legislacyjny. Senat w takiej sytuacji ma inicjatywę legislacyjną, do tych wniosków, które Senat będzie przedstawiał, będą przeprowadzane debaty w Sejmie. Musimy się nauczyć innego parlamentaryzmu, takiego, w którym jest debata, otwartość, szanuje się prawa opozycji, a nie robi się tak jak przez ostatnie cztery lata.

Kto będzie marszałkiem Senatu?

To musi być ustalone wśród wszystkich środowisk opozycyjnych i senatorów.

Bogdan Borusewicz?

Nie ma żadnych nazwisk.

A kiedy je poznamy.

Myślę, że jest to kwestia początku listopada.

Czy wcześniejsze wybory parlamentarne są możliwe?

Jeżeli w skuteczny sposób będziemy mieli Senat i prezydent będzie po stronie opozycyjnej, to wtedy oczywiście dojdzie taka możliwość. Proszę zwrócić uwagę, że konflikt w PiS ciągle jest – i nie tylko pod dywanem, ale te relacje między Gowinem, Ziobrą, Morawieckim niosą ze sobą dużo problemów. To nie będzie tak łatwe, żeby zbudować im większość.

Czy opozycja wraz z ugrupowaniem Jarosława Gowina mogłaby zbudować większość w parlamencie?

Takiego tematu nie ma.

Będzie pan wspierał Tęczowy Piątek?

Uważam, że stworzenie takiej atmosfery zagrożenia, inwazji na polską szkołę, jest czysto polityczne. Absolutnie nie zgadzam się, żeby w taki sposób tworzyć z tego zagrożenie dla edukacji i dzieci. Nie ma takiego zagrożenia, to nie jest coś nowego czy coś niebezpiecznego.

— współpraca Karol Ikonowicz

Czy wynik wyborów parlamentarnych to dla pana sukces czy porażka?

Zawsze może być lepiej, jeśli nie wygrywa się tak, jak się marzy. Dzielę ten wynik na sejmowy i senacki.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Z rządu do Brukseli. Ministrowie zamienią Sejm na Parlament Europejski
Polityka
Inwigilacja w Polsce w 2023 r. Sądy zgadzały się w ponad 99 proc. przypadków
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Ministrowie na "jedynkach" KO w wyborach. Mamy pełne listy
Polityka
Najdłuższy stażem europoseł z Polski nie będzie kandydował w wyborach do PE
Polityka
Donald Tusk: PiS i Konfederacja chcą wyprowadzić Polskę z UE