Giertych "jeńców na wojnie z PiS brać nie będzie"

Odciąć piłą mechaniczną wszystkich ludzi Zbigniewa Ziobry od prokuratury i posprzątać ten bajzel będzie mógł zrobić tylko ktoś, kto ma jaja i pozycję - mówi polityk z PO na temat ewentualnej obecności Romana Giertycha w przyszłym rządzie Platformy.

Aktualizacja: 21.11.2018 13:03 Publikacja: 21.11.2018 09:41

Giertych "jeńców na wojnie z PiS brać nie będzie"

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Politycy PO są przekonani, że gdyby po wygranych wyborach parlamentarnych przyszły premier rządu PO  zaproponował Romanowi Giertychowi tekę ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - ten nie odmówiłby.

Część członków PO marzy o tym, aby tę tekę powierzał Giertychowi Donald Tusk, jako premier.

- A wtedy, z Giertychem w resorcie sprawiedliwości i prokuraturze, kamień na kamieniu by nie został - mówi jeden ze zwolenników takiej opcji.

- Roman to pełnokrwisty polityk, ale przede wszystkim świetny prawnik. Jeńców na wojnie z PiS brać nie będzie - dodaje kolejny.

Czytaj także: Giertych o aferze KNF: Bardziej ponura niż korupcja

Pytani o to, czy nie przeszkadza im polityczna przeszłość Romana Giertycha, politycy PO stwierdzają, że mecenas "od dawna jest w ich politycznej rodzinie. I też walczy z rodziną Soprano".

Roman Giertych, były minister edukacji w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. W 2007 roku po przegranych wyborach zrezygnował z czynnego uprawiania polityki, w tym również z szefowania Ligą Polskich Rodzin. Pozostał jednak blisko polityki - jest obrońcą posła i byłego sekretarza generalnego PO, oskarżanego o korupcję Stanisława Gawłowskiego, był pełnomocnikiem Donalda i Michała Tusków, gdy zeznawali oni przed sejmową  komisją ds. Amber Gold.

Obecnie jest pełnomocnikiem miliardera Leszka Czarneckiego, który nagrał propozycję korupcyjną byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego.

Giertych o aferze KNF: Bardziej ponura niż korupcja

Fotorzepa, Robert Gardziński

"Prawda o działaniach osób z KNF jest znacznie bardziej ponura niż zwyczajna korupcja czy przekroczenie uprawnień przez szefa KNF" - pisze na swoim profilu Roman Giertych, reprezentujący prezesa Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego.

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Chrzanowski w czasie spotkania z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, miał oferować mu przychylność w zamian za zatrudnienie przy restrukturyzacji banku wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika. Prawnik ten miał za to - po restrukturyzacji - otrzymać wynagrodzenie prawdopodobnie, tak wynika z artykułu, w wysokości 1 proc. wartości banku, czyli ok. 40 mln złotych.

Po publikacji artykułu Morawiecki zapowiedział, że spotka się z Chrzanowskim, w towarzystwie ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, gdy szef KNF w trybie pilnym wróci do kraju (przebywał w Singapurze). Chrzanowski najpierw zapowiadał, że sprawę wyjaśni i nie zamierza ustąpić, ostatecznie jednak podał się do dymisji.

Poniżej dalsza część artykułu

Giertych porównuje działania byłego już prezesa KNF i przedstawicieli tej instytucji do działań rekieterów (osób wymuszających haracze od właścicieli sklepów i restauracji).

Skąd to porównanie? "Ktoś doprowadził do tego, że w maju 2017 roku Minister Finansów wydał rozporządzenie, które wprowadziło nowe wymogi kapitałowe dla banków, które udzielały kredytów walutowych. Rozporządzenie było wymierzone tak naprawdę w Getin Nobel Bank, czyli jedyny prywatny, polski bank. Oznaczało ono, że bank ten (który ma zgromadzone wielomiliardowe kapitały akcjonariuszy) nagle w wyniku wprowadzonych nowych zobowiązań (tzw. waga 150%) nie spełniał wymogów kapitałowych" - wyjaśnia Giertych.

"Przed tym rozporządzeniem banki musiały mieć 5% kapitałów własnych w stosunku do kredytów zabezpieczonych na nieruchomościach (czyli waga wynosiła 50%). Po wydaniu rozporządzenia banki musiały mieć 15% kapitałów w stosunku do udzielonych kredytów, o ile kredyty hipoteczne były udzielone w walutach (waga 150%). Wprowadzone rozporządzenie doprowadziło do sytuacji, że Getin Nobel Bank z dniem wejścia w życie tego rozporządzenia (grudzień 2017) wymagał dokapitalizowania na prawie 1 miliard złotych, gdyż tak przełożyła się ta 'waga' na jego obowiązki kapitałowe" - wylicza były wicepremier.

"Z tego powodu bank ten znalazł się w programie naprawczym, którego każdy element nadzoruje KNF. Można powiedzieć, że rozporządzenie to oddało bank 'na łaskę i niełaskę' KNF" - pisze Giertych.

Według wicepremiera "w komisji zaczęły wówczas pojawiać się głosy, że należy bank znacjonalizować za 1 zł".

"Główny właściciel banku zobowiązał się do zwiększenia kapitałów o ok. 1 miliarda i wpłacił część tej kwoty. To jednak nie zastopowało głosów o konieczności zabrania mu banków. W nagranej rozmowie szefa KNF z Leszkiem Czarneckim bada zdanie szefa KNF, że gdyby zdjąć wagę 150%, to wówczas Getin Nobel Bank nie musiałby mieć żadnego dokapitalizowania. Jednocześnie pada z ust przewodniczącego KNF informacja, że jeden z członków KNF wbrew prawu zamierza nadal przejąć bank. Dodajmy, że można sobie łatwo wyobrazić sytuację, że bank ten jest przejęty przez podmiot państwowy lub prywatny, a następnie minister finansów zmienia wagę 150% na np. wagę średnią dla krajów UE i wówczas zgodnie z prawem nowi akcjonariusze mogą sobie wypłacić dywidendę nawet w wysokości 800 milionów złotych!" - wyjaśnia Giertych.

Zdaniem adwokata Czarnecki w czasie rozmowy z szefem KNF "otrzymał propozycję ochrony właśnie przed takim scenariuszem", która "została potwierdzona w obecności prezesa NBP".

"Drobną ceną za ochronę ze strony szefa KNF-u miało być wynagrodzenie dla prawnika, który miał uzyskać 1 proc. od wartości banku po zakończeniu procesu restrukturyzacji (do zakończenia wystarczyłoby np. zmienić rozporządzenie). Wartość banku po takiej zmianie wynosiłaby ok. 4 miliardów złotych" - tłumaczy Giertych.

"Sejm zmienił prawo tak, aby zobowiązanie do uzupełnienia kapitału, które przedłożył np. właściciel Getin Noble Banku nie chroniło tego banku przed przejęciem przez inny bank. Ustawa ta została przygotowana we współpracy rządu i KNF. Jej procedowanie przyspieszyło w momencie, w którym szef KNF zrozumiał, że nie ma co liczyć na zapłatę za ochronę" - przekonuje Giertych.

RZECZPOSPOLITA

PRENUMERATA 2019

Wyprzedzaj o wiedzę. Zaprenumeruj.

Źródło: rp.pl

ARTYKUŁY POWIĄZANE

14.11.2018

Idea Bank wyjaśnia: ostrzeżenie KNF to skutek GetBacku

14.11.2018

Były szef KNF wrócił do kraju

14.11.2018

Dworczyk: Premier poza Warszawą, nie będzie spotkani...

14.11.2018

Sasin o sprawie KNF: Dziwne koincydencje czasowe

14.11.2018

Marcinkiewicz o sprawie KNF: Takiej afery jeszcze ni...

14.11.2018

Schetyna: Czy Morawiecki miał wiedzę o aferze KNF?

14.11.2018

Były szef KNF w siedzibie Komisji. Po nim - CBA

14.11.2018

Mazurek: Rząd PiS reprezentuje zachodnią kulturę pol...

14.11.2018

PiS próbuje opanować sytuację po wybuchu sprawy KNF

WIDEO KOMENTARZ

RZECZoPOLITYCE

Oczkoś: Kaczyński musiał z automatu ogłos...

RZECZoPOLITYCE

Czarnecki: Najlepszy wynik w sejmikach od...

RZECZoPOLITYCE

Kawalec: Rzeszot się wycofywał, Milczarsk...

REDAKCJA POLECA

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Tworzymy największy ekosystem reklamowy w Polsce.

Politycy PO są przekonani, że gdyby po wygranych wyborach parlamentarnych przyszły premier rządu PO  zaproponował Romanowi Giertychowi tekę ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - ten nie odmówiłby.

Część członków PO marzy o tym, aby tę tekę powierzał Giertychowi Donald Tusk, jako premier.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Minister wskaże kierunki polityki zagranicznej
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"
Polityka
Dariusz Joński o Mariuszu Kamińskim: Nie żałuję pytania o to, czy był trzeźwy
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju