W przemówieniu, które wygłosił do liderów pogrążonego w kryzysie oraz ubóstwie Sudanu Południowego papież mówił, że pokój jest możliwy. Apelował do nich także, by podjęli wszelkie możliwe starania, aby do niego doprowadzić oraz wezwał, by uszanowano zawieszenie broni i zobowiązanie do planowanego na przyszły miesiąc utworzenia rządu jedności. - Niestrudzenie będę powtarzać, że pokój jest możliwy. Ale ten wielki dar Boży jednocześnie jest mocnym zaangażowaniem ludzi, którzy odpowiedzialni są za swój naród - powiedział papież Franciszek. Ojciec święty zapewnił również, że jest blisko całej ludności Sudanu Południowego, przede wszystkim chorych oraz uchodźców. - Pamiętajcie, że wraz z wojną traci się wszystko - zaznaczył. - Z serca pragnę, aby zakończyły się działania wojenne i aby rozejm był szanowany - dodał. - Proszę was jak braci, abyście pozostali w pokoju. Proszę z całego serca, pozwólcie nam iść naprzód. Będzie wiele problemów, ale one nas nie pokonają, rozwiążemy wasze problemy - podkreślił papież i dodał, że ”nadzieją jest to, że będzie mógł udać się niebawem, z Bożą łaską, do ich umiłowanego kraju”.
W rekolekcjach wzięli udział między innymi Salva Kiir Mayardit, obecny prezydent kraju oraz członkowie Prezydencji Republiki Sudanu Południowego, którzy na mocy porozumienia pokojowego, podpisanego we wrześniu ubiegłego roku w Addis Abebie, 12 maja obejmą oficjalnie swoje stanowiska: wiceprezydenci Riek Machar Teny Dhurgon, Taban Deng Gai i Rebecca Nyandeng De Mabio, wdowa po dawnym przywódcy południowosudańskim Johnie Garangu. Podczas spotkania obecni byli również członkowie Rady Kościołów Sudanu Południowego.
W 2011 roku Sudan Południowy odłączył się od Sudanu. Prezydentem został Salva Kiir, który do tej pory sprawuje tę funkcję. Gdy w 2013 roku nieudany zamach stanu przeprowadził odsunięty przez Kiira od władzy jego rywal, wiceprezydent Riek Machar, który sformował wojska rebelianckie, konflikt wewnętrzny rozgorzał.