Nie ma chyba żadnej przesady w stwierdzeniu, że żadne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie wzbudziło w historii Polski takich emocji jak wyrok z 22 października 2020 r. dotyczący legalności aborcji dokonywanej ze względu na wady płodu. Sprzeciw wobec niego wyprowadził na ulice tysiące ludzi. Oburzenie na wyrok Trybunału było jednak demonstrowane nie tylko w ten sposób. Niektórzy sędziowie, którzy uczestniczyli w jego wydaniu, musieli bowiem zmierzyć się także z nieprzychylnymi reakcjami swoich współpracowników, a nawet studentów. Doświadczył tego m.in. sędzia Jakub Stelina, wykładowca na Uniwersytecie Gdańskim. W trakcie jego wykładu jedna ze studentek wygłosiła oświadczenie, w którym w związku z wyrokiem z 22 października w mocnych słowach negatywnie oceniła jego postawę. Wydarzenie to zostało zarejestrowane i upublicznione w mediach.

Ocena opisanego zachowania studentki prof. Steliny zależy z pewnością od stosunku do samego orzeczenia Trybunału. Warto jednak wskazać, że nawet osoby oburzone tym wyrokiem powinny być ostrożne w oskarżaniu konkretnych sędziów o jego wydanie. Obecność w składzie orzekającym i niezgłoszenie zdania odrębnego nie oznacza bowiem, że dany sędzia poparł wydane rozstrzygnięcie.

Czytaj też: RPO: można pisać „Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej”

Kwestię podejmowania decyzji przez skład orzekający Trybunału Konstytucyjnego reguluje m.in. art. 106 ustawy z 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Stanowi on, że orzeczenia tego organu podejmowane są większością głosów (ust. 1). Sędzia, który został przegłosowany, a zatem nie zgadza się z rozstrzygnięciem, ma prawo zgłosić zdanie odrębne (ust. 3). Nie jest to jednak jego obowiązek. Co więcej, art. 105 ust. 1 wskazanej ustawy wyraźnie określa, że narada sędziowska przed wydaniem wyroku jest niejawna. Stanowiska sędziów, którzy nie zgłosili zdania odrębnego, są więc objęte tajemnicą i nie mogą zostać ujawnione. Nie wiadomo więc, czy wszyscy sędziowie – poza Leonem Kieresem i Piotrem Pszczółkowskim, którzy zdecydowali się na upublicznienie swoich zdań odrębnych – głosowali za wyrokiem w sprawie aborcji. W konsekwencji możliwe jest, że niektórym sędziom Trybunału błędnie przypisuje się czynny udział w jego wydaniu. Jeżeli tak rzeczywiście jest, są oni stawiani w wyjątkowo niekomfortowej sytuacji. Nie mogąc ujawnić przebiegu narady, nie są oni bowiem w stanie wykazać, że formułowane wobec nich zarzuty są nieprawdziwe. Powinni o tym pamiętać wszyscy krytycy wyroku Trybunału.

Dr Mateusz Radajewski, prawnik, Uniwersytet SWPS