Ustawa frankowa: prezydencka pomoc czy niedźwiedzia przysługa

Przedstawiony przez prezydenta tzw. projekt ustawy frankowej może się okazać przeszkodą dla frankowiczów, którzy walczą o swoje interesy na drodze sądowej – zauważają prawnicy.

Aktualizacja: 09.08.2016 13:59 Publikacja: 09.08.2016 09:09

Foto: materiały prasowe

Prezydencki projekt ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki z 1 sierpnia 2016 r. budzi wielkie emocje wszystkich zainteresowanych problematyką tzw. kredytów frankowych.

Projekt wprowadza po raz pierwszy w historii definicje kredytu denominowanego i kredytu indeksowanego, w odniesieniu do umów zawartych w okresie pomiędzy 1 lipca 2000 r. a 26 sierpnia 2011 r. Skomplikuje to w znacznym stopniu sytuację kredytobiorców, którzy podnoszą w toczących się postępowaniach sądowych argumenty nieważności klauzul umownych dotyczących waluty kredytu lub jego indeksacji. Wiele z tych argumentów podziela w swoim raporcie rzecznik finansowy. W aktualnym stanie prawnym frankowicze w niektórych przypadkach mogą żądać uznania ich kredytu za kredyt złotowy ze wszystkimi wynikającymi stąd skutkami prawnymi i ekonomicznymi, powołując się na zasadę walutowości i nominalizmu, które obowiązywały w pełnym zakresie do 2009 r. Wejście w życie przepisów proponowanych przez prezydenta istotnie utrudni sytuację prawną dużej grupy frankowiczów.

Diabeł tkwi w szczegółach

Zdecydowana większość publikacji opisuje przewidziane w prezydenckim projekcie mechanizmy i zasady zwrotu kredytobiorcom spreadów walutowych. Uwadze umyka inny, istotny dla problematyki kredytów frankowych potencjalny wpływ projektowanej ustawy na zarzuty i argumenty kredytobiorców w coraz częstszych procesach sądowych przeciwko bankom.

Prezydencki projekt po raz pierwszy w historii wprowadza do polskiego porządku prawnego definicję ustawową pojęć „kredyt indeksowany" oraz „kredyt denominowany" (por. art. 2 ust. 4 i 5 projektu). W uzasadnieniu projektu podkreślono, iż „pojęcia kredytu denominowanego i kredytu indeksowanego, mimo ich wprowadzenia przez ustawę antyspreadową do art. 69 ust. 2 i 3 prawa bankowego, nie zostały dotychczas zdefiniowane przez ustawodawcę. Mają one jednak kluczowe znaczenie z punktu widzenia istoty niniejszej ustawy, służą bowiem m.in. precyzyjnemu określeniu jej zakresu przedmiotowego". Niestety, wprowadzenie definicji ustawowych zawsze wywiera też skutki systemowe – definicje kredytu indeksowanego i kredytu denominowanego będą wykorzystywane do oceny charakteru prawnego umów kredytu zawieranych w latach 2000–2011.

Według założeń proponowanych przez zespół ekspertów prezydenta za kredyt denominowany uważa się „kredyt udzielony w walucie obcej, który został wypłacony w walucie polskiej, bez względu na użyte w umowie kredytu określenie kredytu", czyli nazwę umowy. Z kolei kredytem indeksowanym „jest kredyt udzielony w walucie polskiej, który zgodnie z umową kredytu stanowi równowartość określonej ilości waluty obcej lub jest indeksowany lub waloryzowany do waluty obcej, bez względu na użyte w umowie kredytu określenie kredytu".

Wprowadzenie tych definicji ma niezwykle istotne znaczenie w kontekście treści art. 4 projektu. Przywołany artykuł zakłada, że przepisy projektowanej ustawy należy stosować do umów kredytu i umów pożyczki zawieranych od 1 lipca 2000 r. do 26 sierpnia 2011 r., w których zastosowano przynajmniej jedno z rozwiązań wskazanych w projekcie.

W tym miejscu warto zauważyć, że jednym z głównych argumentów podnoszonych przez kredytobiorców w sporach sądowych z bankami udzielającymi kredytów frankowych jest zarzut sprzeczności natury takiej umowy z art. 69 ust. 1 prawa bankowego. Argument ten znalazł swoje potwierdzenie w niedawno opublikowanym raporcie rzecznika finansowego pt. „Analiza prawna wybranych postanowień umownych stosowanych przez banki w umowach kredytów indeksowanych do waluty obcej lub denominowanych w walucie obcej zawieranych z konsumentami". Rzecznik słusznie podkreślił, że art. 3581 § 2 kodeksu cywilnego nie mógł stanowić podstawy prawnej do waloryzacji umownej udzielanego przez banki kredytu. W obowiązujących przed 2011 r. przepisach prawa bankowego brak było jakichkolwiek podstaw do zawierania tego rodzaju umów. W ocenie rzecznika przepis art. 69 ust. 1 prawa bankowego stanowi ius cogens, a strony umowy kredytu nie mogą kształtować stosunku prawnego, który zakłada, że kredytobiorca zobowiązany jest do zwrotu kwoty innej niż kwota faktycznie przez niego wykorzystana.

Ponadto, w przypadku kredytów denominowanych zawartych przed 24 stycznia 2009 r. niezwykle ciekawym zagadnieniem pozostaje kwestia sprzeczności tego rodzaju kredytu z obowiązującą wówczas zasadą walutowości oraz zasadą nominalizmu. Obowiązujące przed tą datą przepisy dopuszczały tylko i wyłącznie konstrukcję kredytu walutowego, tzn. kredytu, który został udzielony i był spłacany w walucie obcej. W przypadku umów o kredyt denominowany doszło do sytuacji, w której waluta świadczenia pieniężnego wskazanego w umowie różniła się od waluty świadczenia spełnionego przez bank, a także, w wielu przypadkach, waluty świadczeń kredytobiorcy. Tego rodzaju konstrukcja naruszała zarówno zasadę walutowości, jak i zasadę nominalizmu i była sprzeczna z obowiązującym wówczas prawem.

Niekorzystne definicje

Uchwalenie i wejście w życie przepisów prezydenckiego projektu może doprowadzić do sytuacji pozwalającej bankom twierdzić, iż konstrukcja umów o kredyt denominowany oraz kredyt indeksowany była prawnie dopuszczalna także w okresie pomiędzy 2000 a 2011 r. Podobne argumenty pojawiły się już po wejściu w życie ustawy antyspreadowej z 2011 r., która wprowadziła do art. 69 prawa bankowego określenia „kredyt denominowany" oraz „kredyt indeksowany", na szczęście ich nie definiując. Na ten aspekt zwrócił także w swoim raporcie uwagę rzecznik finansowy. W ocenie rzecznika brak jest podstaw do przyjęcia, że ustawa z 2011 r. dokonała konwalidacji, czy też konwersji stosunku prawnego zawartego przed jej wejściem w życie i przyjęcia, że zawarte wcześniej umowy stały się prawnie dopuszczalnymi odmianami kredytów. Negatywne skutki uchwalenia ustawy z 2011 r. dały się niestety zauważyć w orzecznictwie sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego. Tytułem przykładu można wskazać tutaj wyrok SN z 19 marca 2015 r. (IV CSK 362/14). Sąd uznał, że wejście w życie przepisów ustawy z 2011 r. miało wpływ na ocenę abuzywności postanowień dotyczących spreadów w umowach kredytowych zawartych przed datą wejścia w życie tej ustawy.

Przykład ten pokazuje, że ustawa uchwalona zgodnie z intencjami prezydenta w interesie kredytobiorców może w praktyce okazać się dla nich bardzo niekorzystna.

Rozwiązania przewidziane w prezydenckim projekcie idą znacznie dalej niż te z ustawy z 2011 r. Wprowadzenie definicji ustawowych oraz wyraźne nakazanie stosowania przepisów projektowanej ustawy do umów zawieranych począwszy od 2000 r. może stać się kolejnym argumentem świadczącym o dopuszczalności zawierania umów o kredyt denominowany oraz indeksowany przed 2011 r. Art. 4 projektu mógłby stanowić doskonałą podstawę do twierdzenia, iż polski ustawodawca wyraźnie przesądził wszelkie spory o dopuszczalności zawierania tego rodzaju umów kredytu.

Kredytobiorców powinien martwić również tekst uzasadnienia projektu, z którego wynika, że zespół prezydenckich ekspertów w ogóle nie wziął pod uwagę argumentów podnoszonych zarówno przez frankowiczów, profesjonalnych pełnomocników, jak i rzecznika finansowego, kwestionujących legalność zawierania tego rodzaju umów. Sformułowania użyte w tekście uzasadnienia wskazują wręcz na fakt, iż zdaniem zespołu prezydenckich ekspertów jedynymi nieprawidłowościami w konstrukcji kredytów frankowych były nieprawidłowości związane z zasadami przeliczania kursów walut.

Podsumowując, niezależnie od intencji autorów, prezydencki projekt może się okazać przeszkodą postawioną przed frankowiczami, którzy zdecydowali lub zdecydują się walczyć o swoje interesy na drodze sądowej. Dla frankowiczów projekt jest kolejną niedźwiedzią przysługą wyświadczoną im przez organy władzy publicznej.

Joanna Karniol jest adwokatem, Konrad Dobrowolski prawnikiem w kancelarii Karniol i Wspólnicy

Prezydencki projekt ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki z 1 sierpnia 2016 r. budzi wielkie emocje wszystkich zainteresowanych problematyką tzw. kredytów frankowych.

Projekt wprowadza po raz pierwszy w historii definicje kredytu denominowanego i kredytu indeksowanego, w odniesieniu do umów zawartych w okresie pomiędzy 1 lipca 2000 r. a 26 sierpnia 2011 r. Skomplikuje to w znacznym stopniu sytuację kredytobiorców, którzy podnoszą w toczących się postępowaniach sądowych argumenty nieważności klauzul umownych dotyczących waluty kredytu lub jego indeksacji. Wiele z tych argumentów podziela w swoim raporcie rzecznik finansowy. W aktualnym stanie prawnym frankowicze w niektórych przypadkach mogą żądać uznania ich kredytu za kredyt złotowy ze wszystkimi wynikającymi stąd skutkami prawnymi i ekonomicznymi, powołując się na zasadę walutowości i nominalizmu, które obowiązywały w pełnym zakresie do 2009 r. Wejście w życie przepisów proponowanych przez prezydenta istotnie utrudni sytuację prawną dużej grupy frankowiczów.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?