George Soros dla "Rz": Pora na obligacje wieczyste

Unia Europejska musi współdziałać, aby znaleźć rozwiązanie gospodarcze na czas pandemii Covid-19 dla wszystkich swoich członków i oddalić widmo rozpadu.

Aktualizacja: 08.05.2020 06:45 Publikacja: 07.05.2020 21:00

George Soros dla "Rz": Pora na obligacje wieczyste

Foto: Bloomberg

W ciągu kilku tygodni władze będą musiały podjąć decyzje o kluczowym znaczeniu dla przyszłości Unii Europejskiej. UE może albo podjąć współdziałanie i zaspokoić oczekiwania i aspiracje swoich obywateli, albo nastąpi jej dalszy rozpad.

Przed niedawnym szczytem Rady Europejskiej przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła, że UE potrzebuje co najmniej biliona euro na walkę z nowym koronawirusem (nie wspomniała przy tym o walce ze zmianami klimatycznymi, na którą konieczne będzie przeznaczenie podobnej sumy). Uważam, że istnieje tylko jeden sposób, aby zgromadzić tak dużą kwotę – i jest to emisja obligacji wieczystych.

Bez spłaty kapitału

Choć społeczeństwo europejskie i jego przywódcy nie wiedzą zbyt wiele na ich temat, obligacje wieczyste mają długą historię. Wielka Brytania po raz pierwszy wyemitowała skonsolidowane obligacje, tzw. konsole, w 1752 r. Zostały one później wykorzystane do sfinansowania wojen napoleońskich i krymskich, ustawy o zniesieniu niewolnictwa, pożyczki dla Irlandii w czasach wielkiego głodu oraz uczestnictwa w I wojnie światowej. W 1870 r. Kongres Stanów Zjednoczonych udzielił upoważnienia do emisji konsoli, których celem była konsolidacja długów narosłych podczas wojny secesyjnej.

Jak sama nazwa wskazuje, w przypadku obligacji wieczystych kapitał nigdy nie podlega spłacie, należne są tylko roczne odsetki. Obsługa obligacji o wartości biliona euro z oprocentowaniem 0,5 proc. kosztowałaby 5 mld euro rocznie. Obligacje za 1 bln euro nie musiałyby być wyemitowane jednocześnie i można byłoby je sprzedawać w transzach.

Pierwsze transze zostałyby przejęte przez inwestorów długoterminowych, takich jak towarzystwa ubezpieczeń na życie, a w miarę zaznajamiania się z tymi instrumentami przez pozostałych obligacje wieczyste byłyby w końcu sprzedawane z premią. Jak pokazuje przykład Niemiec, w obecnych warunkach, przy niskich stopach procentowych, możliwa była sprzedaż 30-letnich obligacji z ujemną rentownością.

Stosunek między kwotą wypłaconych odsetek rocznych a kwotą uzyskaną z emisji wynosi 1:200. Odsetki trzeba oczywiście spłacać każdego roku, ale bieżąca wartość przyszłych płatności stale spada i ostatecznie zbliża się do poziomu zera, choć go nie osiąga. 5 mld euro do zapłaty za pilnie potrzebne środki w wysokości biliona euro to śmiesznie mała kwota. Stanowi zaledwie 2,5 proc. ostatniego budżetu europejskiego i niewiele więcej niż 1 proc. nowego budżetu, w sprawie którego toczą się dyskusje.

Jednak na kwietniowym szczycie nie rozważano poważnie emisji obligacji wieczystych. Premier Hiszpanii Pedro Sánchez, który zaproponował ten pomysł, został zignorowany. Dyskusja koncentrowała się na środkach, które można byłoby zebrać poprzez zwiększenie przyszłego budżetu. Po spotkaniu przewodnicząca von der Leyen mówiła już nie o bilionach, ale miliardach. Wygląda na to, że naprawdę coś poszło nie tak.

Domyślam się, że pomysł emisji obligacji wieczystych został odrzucony, ponieważ jest to nowość, która nie istniała w okresie, gdy opracowywano traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE). Niemniej wyjątkowe okoliczności wymagają wyjątkowych środków. W normalnych czasach obligacje wieczyste nie powinny być emitowane.

Skoro w obecnych, nadzwyczajnych okolicznościach Unia nie jest w stanie wziąć tego rozwiązania pod uwagę, może nie być też zdolna do przezwyciężenia wyzwań, przed którymi dziś staje. I nie jest to teoretyczna możliwość, ale tragiczna rzeczywistość. Koronawirus i zmiany klimatyczne zagrażają nie tylko życiu ludzi, ale i przetrwaniu naszej cywilizacji.

Unia Europejska jest szczególnie narażona, ponieważ opiera się na rządach prawa, a przysłowiowe młyny sprawiedliwości mielą wolno. Z kolei tempo przemieszczania się nowego koronawirusa jest bardzo szybkie, a sposób jego rozprzestrzeniania – nieprzewidywalny. Właśnie dlatego UE potrzebuje emisji obligacji wieczystych.

Obligacje, które łączą

Obligacje wieczyste są dziś potrzebne Europie. Nie należy ich mylić z koronaobligacjami, które zostały odrzucone z bardzo ważnego powodu. Koronaobligacje dzielą. Utrwalają dotychczasową przepaść między Północą a Południem, a ponadto tworzą podziały pomiędzy Wschodem i Zachodem, między nowymi państwami członkowskimi a starymi. Inaczej jest z obligacjami wieczystymi, które są czynnikiem jednoczącym. Mogą zapewnić UE i wszystkim jej członkom zasoby finansowe nieporównywalnie większe niż to, co mógłby mieć do zaoferowania budżet europejski. Mogłyby pomóc Unii spełnić oczekiwania i aspiracje jej obywateli.

Przy analizie kosztów i korzyści szala przechyla się wyraźnie na stronę tych ostatnich. Otwiera to szeroką przestrzeń fiskalną. Jeżeli Unia wyemituje obligacje na własny rachunek, może wypłacać pieniądze krajom najbardziej potrzebującym zgodnie z ustaleniami Komisji i rządów oraz wzajemnie uzgodnionymi zasadami i procedurami budżetowymi. Dodatkowe wydatki nie wymagałyby uchwalania nowych przepisów. Decyzja o emisji obligacji wieczystych musi zostać podjęta do lata. Jesienią, w obliczu widma bankructwa Włoch, może być już za późno. Byłby to ogromny cios dla UE.

Możliwość przeznaczania środków dla tych, którzy ich najbardziej potrzebują, niosłaby ze sobą ogromne szanse. Większość pieniędzy zostałaby przekazana krajom Południa, które ucierpiały najbardziej. Środki mogłyby być przeznaczane na pomoc ludziom najbardziej narażonym. Caritas Europa, katolicka organizacja charytatywna, opublikowała niedawno bardzo ciekawą analizę na temat imigrantów bez dokumentów, pracujących głównie w rolnictwie, żyjących w fatalnych warunkach, którzy tworzą ogniska rozprzestrzeniania się infekcji. Biorąc też pod uwagę Syryjczyków i innych uchodźców wypartych z Turcji do Grecji, łatwo zidentyfikować można główne źródła zakażeń. Ludzie ci nie przywożą ze sobą wirusa; zakażają się nim w krajach docelowych z powodu potwornych warunków, w jakich przyszło im żyć. Uregulowanie ich sytuacji pozwoliłoby uratować nie tylko ich własne życie, ale – poprzez opanowanie pandemii – także szersze grupy ludności.

Bilion euro przeznaczony na walkę z nowym koronawirusem mógłby rzeczywiście osiągnąć swój cel. To samo dotyczy biliona euro przeznaczonego na zwalczanie zmian klimatycznych. Argument za emisją obligacji wieczystych jest tak mocny, że ciężar dowodu spada na tych, którzy się temu pomysłowi sprzeciwiają. Tak, istnieje aspekt uwspólnotowienia długu, ale blednie on w porównaniu z korzyściami płynącymi z omawianego rozwiązania. Zostało bardzo niewiele czasu, aby zrozumieć i docenić szansę, którą niosą ze sobą obligacje wieczyste.

Autor jest amerykańskim inwestorem giełdowym, filantropem, fundatorem Open Society Foundations i innych licznych fundacji, w tym Fundacji im. Stefana Batorego.

Tytuł i śródtytuły od redakcji.

W ciągu kilku tygodni władze będą musiały podjąć decyzje o kluczowym znaczeniu dla przyszłości Unii Europejskiej. UE może albo podjąć współdziałanie i zaspokoić oczekiwania i aspiracje swoich obywateli, albo nastąpi jej dalszy rozpad.

Przed niedawnym szczytem Rady Europejskiej przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła, że UE potrzebuje co najmniej biliona euro na walkę z nowym koronawirusem (nie wspomniała przy tym o walce ze zmianami klimatycznymi, na którą konieczne będzie przeznaczenie podobnej sumy). Uważam, że istnieje tylko jeden sposób, aby zgromadzić tak dużą kwotę – i jest to emisja obligacji wieczystych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację