Tak długo przygotowywany estoński CIT nie stał się przebojem na liście rządowych udogodnień podatkowych. Jak przyszło co do czego, to przedsiębiorcy nie bardzo wiedzieli, jak zastosować nowe rozwiązania, i w efekcie niewielu na nowe rozliczenie się zdecydowało. O ile z estońskiego CIT firma może skorzystać, ale nie musi, o tyle inaczej jest w przypadku przepisów dotyczących strategii podatkowych. W tym przypadku firmy o odpowiednio dużych obrotach muszą zastosować się do nowych przepisów.

Czytaj także:

Strategię podatkową trzeba zacząć już przygotowywać

Niestety, znów się okazuje, że przygotowywane długo przepisy są niejasne. Przedsiębiorcy i eksperci, którzy muszą je opracowywać, mają sporo wątpliwości. Może być trudno ich przekonać, żeby się nie przejmowali, bo czasu jest jeszcze dużo – pierwsze sprawozdanie z realizacji strategii podatnicy powinni opublikować do końca tego roku. Niestety, opierając się na wieloletnich doświadczeniach, przedsiębiorcy wiedzą, że nawet jak czasu na wprowadzenie nowych rozwiązań wydaje się dużo, to i tak często tuż przed ich wejściem w życie (a często nawet po) o wielu rzeczach się zapomni, czegoś nie doprecyzuje, coś wymagać będzie wyjaśnień urzędowych itd. A konsekwencje związane z niedoróbkami w przepisach oczywiście poniosą przedsiębiorcy, bo przecież urzędnikom albo wszystko wydaje się jasne, albo czas im biegnie wolniej niż przedsiębiorcom i według nich jest jeszcze pora, żeby poprawić w przepisach to, co może spowodować kłopoty dla podatników. To jak nadawanie na zupełnie różnych falach.

Wkrótce czekają nas kolejne zmiany w podatkach, które rząd przygotował w tzw. Nowym Ładzie. Chodzi o propozycje zmian w wielu dziedzinach życia społecznego i gospodarczego. Oby nowym przepisom towarzyszył też nowy ład w jakości przygotowywanego prawa, tak żeby firmy i obywatele zrozumieli, co rząd miał na myśli, nakładając na nich takie, a nie inne, obowiązki.