Thierry Breton, Paolo Gentiloni: Fundusz na czas pandemii

Pilnie potrzebujemy utworzyć Europejski Fundusz Odbudowy Gospodarczej – piszą komisarze UE ds. rynku wewnętrznego i gospodarki.

Aktualizacja: 06.04.2020 08:50 Publikacja: 05.04.2020 21:00

Thierry Breton, Paolo Gentiloni: Fundusz na czas pandemii

Foto: AFP

W obliczu jednej z największych tragedii, z jaką spotkała się Europa w ostatnich latach, nie ma innej drogi niż pokazanie jedności i solidarności. Kryzys Covid-19 ze względu na swoją skalę wymaga historycznej mobilizacji państw członkowskich i UE w zakresie zarządzania, determinacji i zasobów. Wszyscy są obecnie świadomi, że żaden kraj ani żaden kontynent nie będzie w stanie samodzielnie sprostać spowodowanemu koronawirusem wyzwaniu dla zdrowia publicznego. Podobnie żaden kraj ani żaden kontynent nie będzie w stanie samodzielnie walczyć i przezwyciężyć gospodarczego wyzwania planety, na której prawie 4 miliardy ludzi – połowa ludzkości – żyje obecnie w sytuacji zamknięcia.

Kraje europejskie szybko wdrożyły plany awaryjne, aby zapewnić potrzeby w zakresie płynności finansowej firm, które musiały ograniczyć swoją działalność albo ją kompletnie zamknąć. Dostęp do płynności jest absolutnie kluczowy. Dlatego ważne jest, aby przedsiębiorstwa te mogły bardzo szybko polegać na swoich bankach poprzez pożyczki gwarantowane przez państwo. Ze swojej strony Europejski Bank Centralny natychmiast przeznaczył 750 mld euro na umożliwienie znacznego wykupu obligacji wyemitowanych przez państwa członkowskie i ich przedsiębiorstwa. Wreszcie, zgodnie z postanowieniami prawa europejskiego, Komisja Europejska Ursuli von der Leyen tymczasowo zniosła zasady dotyczące dyscypliny budżetowej, aby umożliwić państwom członkowskim zaciągnięcie długu poza kryteriami z Maastricht w tych wyjątkowych okolicznościach.

Ta pierwsza reakcja była niezbędna, aby dać sobie środki do zapewnienia bezpieczeństwa finansowego, a tym samym przetrwania podmiotów gospodarczych, czyli gospodarki jako całości. Teraz musimy pójść dalej, aby położyć kres kryzysowi, chronić przedsiębiorstwa, chronić pracowników, a wkrótce potem wznowić, kraj po kraju, bazę przemysłową i rynek wewnętrzny Unii. Do każdego państwa członkowskiego należy oczywiście opracowanie własnego planu ochronnego i oszacowanie kwot, które będą wymagały dodatkowych emisji obligacji na rynkach. Ze względu na swoją sytuację finansową żaden kraj europejski, czy to na Północy, czy to na Południu, nie ma środków na samodzielne uporanie się z tym wstrząsem bez emisji dodatkowego długu. Dosłownie żadne.

Aby odpowiedzieć na to pytanie o finansowanie w samym centrum wyzwań stojących przed Unią, muszą przyświecać nam trzy zasady:

- żaden kraj nie powinien być pominięty;

- żadna gospodarka nie może być odizolowaną ofiarą pandemii;

- wszystkie państwa członkowskie muszą mieć równy dostęp, na porównywalnych warunkach, do długu niezbędnego do sfinansowania ich planów.

Jedno jest pewne: ogólne potrzeby finansowe 27 państw członkowskich będą musiały być współmierne do wyzwań. Na przykład niemiecki plan dotyczący dodatkowych emisji w wysokości 356 mld euro przegłosowany przez Bundestag (uzupełniający pierwszy plan w wysokości 600 mld euro, który obejmował 400 mld gwarancji) stanowi 10 proc. PKB Niemiec. Gdybyśmy mieli założyć te 10 proc. dla UE, dodatkowe potrzeby finansowe mogłyby sięgać od 1500 do 1600 mld euro, które można by przekazać bezpośrednio na rzecz gospodarki.

Poza instrumentami i środkami udostępnionymi przez EBC taka kwota oznacza znalezienie dodatkowych narzędzi zapewniających każdemu państwu członkowskiemu równy i sprawiedliwy dostęp do długu niezbędnego do sfinansowania jego planu. Zasada ta jest niezbędna do zapewnienia równych warunków działania (level playing field), oczywiście między państwami członkowskimi UE, ale także między Europą a USA, których plan został już wdrożony. I tak jak w przypadku Stanów Zjednoczonych istnieje tylko jedna szansa: jest ona teraz, a nie za sześć miesięcy.

To dodatkowe wsparcie może pochodzić z instrumentów niekonwencjonalnych, istniejących lub nie, które pozwoliłyby na dalszy rozwój. Na przykład poprzez wykorzystanie zdolności interwencyjnych europejskiego mechanizmu stabilności (ESM) – ale w sposób innowacyjny i zmieniając jego warunki pomocy finansowej, tak żeby były one łagodniejsze i skoncentrowane na reakcji na kryzys. Albo Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), który mógłby zwiększyć swoją siłę uderzeniową w terminie odpowiadającym pilności sytuacji. Wszystko to mogłoby uzupełnić mechanizm 100 mld euro, który Komisja właśnie zaproponowała, aby pomóc pracownikom w utrzymaniu ich dochodów (SURE).

Z uwagi na związane z tym kwoty konieczny będzie czwarty filar finansowania europejskiego. Podobnie jak EBC w sferze monetarnej i finansowej państwa członkowskie muszą teraz wspólnie wykazać się duchem decyzji i innowacji, np. w formie europejskiego funduszu, w ramach którego możliwa byłaby emisja obligacji długoterminowych. Byłoby też całkiem możliwe przeznaczenie środków budżetowych na taki niekonwencjonalny instrument finansowy i zapewnienie mu systemu zarządzania, umożliwiającego uniknięcie wszelkiej pokusy nadużycia, zwłaszcza w odniesieniu do celu finansowania, który mógłby być ściśle ograniczony do wspólnych inwestycji związanych z odbudową przemysłu. Biorąc pod uwagę pilność i skalę potrzeb, ten pomysł pozwoli przewidzieć, a następnie uzupełnić, zwiększenie budżetu UE, do którego wzywa prezydent von der Leyen. Czas ucieka. Okoliczności wymagają kreatywności.

Europa wyciągnęła wnioski z poprzednich kryzysów. W obliczu obecnego stoi przed historycznym wyzwaniem. Jesteśmy przekonani, że będzie w stanie wykazać niezawodną solidarność, aby wyjść z tej bezprecedensowej sytuacji wzmocniona.

W obliczu jednej z największych tragedii, z jaką spotkała się Europa w ostatnich latach, nie ma innej drogi niż pokazanie jedności i solidarności. Kryzys Covid-19 ze względu na swoją skalę wymaga historycznej mobilizacji państw członkowskich i UE w zakresie zarządzania, determinacji i zasobów. Wszyscy są obecnie świadomi, że żaden kraj ani żaden kontynent nie będzie w stanie samodzielnie sprostać spowodowanemu koronawirusem wyzwaniu dla zdrowia publicznego. Podobnie żaden kraj ani żaden kontynent nie będzie w stanie samodzielnie walczyć i przezwyciężyć gospodarczego wyzwania planety, na której prawie 4 miliardy ludzi – połowa ludzkości – żyje obecnie w sytuacji zamknięcia.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację