Aneta Łazarska: Bilans reformy z e-protokołem jest fatalny

Rozmowa z Anetą Łazarską, sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie.

Aktualizacja: 29.03.2016 20:39 Publikacja: 29.03.2016 20:15

Aneta Łazarska: Bilans reformy z e-protokołem jest fatalny

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Jest pani autorką pytania do Sądu Najwyższego o status nagrań z rozprawy i tzw. transkrypcji. Sąd je ostatnio rozpatrywał. Czy wynikają z tego jakieś wnioski dla sędziów?

Aneta Łazarska: Uchwała Sądu Najwyższego z 23 marca ujawnia liczne wady reformy sposobu protokołowania i wprowadzenia e-protokołu. Potwierdza, że e-protokół nie sprawdza się w praktyce sądowej i jest niefunkcjonalny. Poza tym nie spełnia swojej funkcji zabezpieczenia dowodów i funkcji przypomnienia, tak przecież istotnej w pracy sędziego.

Uchwała zdaje się dotyczy też używanej w codziennej pracy sędziów transkrypcji.

Jest faktem, że sędziowie zamiast poświęcać wiele godzin na odsłuchiwanie nagrań, korzystają z transkrypcji. W ostatnim czasie okazało się zresztą, że problemem jest ich terminowe sporządzanie. Konieczne stało się wielotygodniowe oczekiwanie na transkrypcje, co opóźnia pracę sądów. W świetle uchwały Sądu Najwyższego transkrypcja nie jest dokumentem urzędowym. Sąd nie może się zatem na niej opierać w swoim orzeczeniu. Ta sama zasada dotyczy zawodowych pełnomocników. To oznacza paraliż pracy sądów drugiej instancji, ponieważ sędziowie w większości wykorzystywali transkrypcje. Sędzia w sądzie drugiej instancji ma maksymalnie dzień–dwa na przygotowanie się do sesji składającej się z co najmniej czterech spraw. Nie ma realnych możliwości odsłuchiwania wielogodzinnych nagrań.

Jak to może wpłynąć na sprawność postępowań?

Można przypuszczać, że sądy drugiej instancji będą uchylać wydawane orzeczenia, jeśli nie da się odtworzyć z nagrania treści dowodów, bądź też będą pomijać niesłyszalne fragmenty e-protokołu. Przyjęcie zaś rozwiązania wskazanego w uchwale SN i powtarzanie postępowań dowodowych przyczyni się do przewlekłości w wielu sprawach.

Sąd Najwyższy nie wypowiedział się co do rozporządzenia ministra sprawiedliwości z 2 marca 2015 r. w sprawie zapisu dźwięku albo obrazu i dźwięku z przebiegu posiedzenia, które dopuszcza zmiany zapisu za pomocą elektronicznych urządzeń korygujących.

Rozstrzygnięcie tej kwestii ma doniosłe znaczenie praktyczne. Sądy w razie słabej jakości nagrań będą bowiem wykorzystywać ten tryb do korekty protokołów, a to oznacza możliwość ingerencji w treść zapisu dźwiękowego.

Co zatem pani proponuje zmienić?

Nie mogę pojąć, dlaczego nie można kupić sędziom dyktafonów, aby mogli w spokoju dyktować uzasadnienia, które później mogliby poprawiać. Taki model jest przyjęty w Niemczech, gdzie sędzia może u siebie w pokoju dyktować uzasadnienie, które przepisuje protokolant, i sędzia dostaje je na piśmie do poprawek. ?Taka zmiana nie wymaga wielkich pieniędzy, tylko racjonalizacji pracy w sądach.

Jest pani autorką pytania do Sądu Najwyższego o status nagrań z rozprawy i tzw. transkrypcji. Sąd je ostatnio rozpatrywał. Czy wynikają z tego jakieś wnioski dla sędziów?

Aneta Łazarska: Uchwała Sądu Najwyższego z 23 marca ujawnia liczne wady reformy sposobu protokołowania i wprowadzenia e-protokołu. Potwierdza, że e-protokół nie sprawdza się w praktyce sądowej i jest niefunkcjonalny. Poza tym nie spełnia swojej funkcji zabezpieczenia dowodów i funkcji przypomnienia, tak przecież istotnej w pracy sędziego.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Prof. Pecyna o komisji ds. Pegasusa: jedni mogą korzystać z telefonu inni nie
Opinie Prawne
Joanna Kalinowska o składce zdrowotnej: tak się kończy zabawa populistów w podatki
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?