Adam Piestrzyński: KGHM potrzebuje chilijskiej miedzi

Zdecydowany wzrost światowych cen miedzi, a także notowań KGHM, pozwala na nowo spojrzeć na inwestycję spółki w Ameryce Południowej.

Aktualizacja: 19.03.2017 20:37 Publikacja: 19.03.2017 19:40

Dostęp do zasobów ma kluczowe znaczenie dla firm wydobywczych i ich wartości, ze względu na wpływ na poziom i czas przyszłej eksploatacji górniczej. KGHM, w przeciwieństwie do wiodących globalnych producentów miedzi, prowadził działalność na jednym złożu i bez dywersyfikacji produktowej. Powodowało to dyskonto wobec innych firm, mniejsze możliwości rozwoju i systematyczny spadek w rankingu światowych producentów.

W tym kontekście logiczne było szukanie możliwości dywersyfikacji. Największe złoża miedzi są w Chile: to 30 proc. rozpoznanych światowych rezerw tego metalu. Najnowsze szacunki wskazują, że ich zapas przekracza 200 mln ton, co oznacza, że chilijskie złoża są sześć, siedem razy większe niż te zidentyfikowane w Polsce.

Kupno w 2012 r. firmy Quadra FNX, do której należała odkrywkowa kopalnia Sierra Gorda, przekształciło KGHM w globalną korporację, prowadzącą wydobycie metali nieżelaznych na czterech kontynentach, ramię w ramię z największymi światowymi graczami. Sierra Gorda jest uznawana za jedno z najlepszych przedsięwzięć wydobywczych i znajduje się na tym samym obszarze co należące do największych na świecie kopalnie miedzi globalnych firm. Początkowy okres komercyjnej działalności Sierra Gorda zbiegł się jednak z przeceną miedzi na światowych rynkach, która uderzyła w osiągane wyniki. Efekty obniżyła także specyfika złoża – tzw. strefa przejściowa, którą charakteryzuje zwiększona twardość i zawartość niepożądanych minerałów i pierwiastków, niekorzystnie wpływających na parametry technologiczne przerobu.

Kanadyjskie standardy

Pojawiły się też wątpliwości co do samych złóż kopalni w Sierra Gorda. Warto tu wskazać na kanadyjski standard ujawniania informacji o projektach zasobowych (geologiczno-górniczych) NI 43-101 (CIM), który powstał po skandalu związanym z firmą Bre-X. Spółka ta w pierwszej połowie lat 90. podawała nieprawdziwe informacje o posiadanym złożu złota w Indonezji. To zdarzenie spowodowało, że Kanadyjska Komisja Papierów Wartościowych (Canadian Securities Administration) wprowadziła bardzo rygorystyczne zasady ujawniania wyników prac na projektach złożowych. Dotyczy to zarówno projektów w Kanadzie, jak i w innych krajach na świecie, dla wszystkich spółek notowanych na giełdzie kanadyjskiej. Standard ten wprowadzono w życie w 2004 r. i od tego czasu wszystkie firmy notowane na giełdzie w Toronto mają obowiązek jego stosowania, czego komisja rygorystycznie przestrzega.

Raporty NI 43-101 muszą być sporządzane wg zasad, które chronią inwestorów giełdowych i branżowych. Najważniejsza to sporządzanie i zatwierdzanie raportów przez ekspertów technicznych (z ang. qualified persons). Inne to redagowanie studiów techniczno-ekonomicznych, takich jak Scoping Study lub Feasibility Study, wg ściśle określonych standardów oraz przygotowywanie próbek geologicznych i ich analiza laboratoryjna wg szczegółowych wytycznych.

Raporty techniczno-ekonomiczne NI 43-101, takie jak Feasibility Study, muszą być sporządzane tak, by analizować opłacalność projektu złożowego. Dzieje się to wtedy, gdy znana jest metoda eksploatacji złoża i dokonano wyboru metody przerobu rudy. Raport ten zawiera analizę finansową, opisuje czynniki ekonomiczne, społeczne, środowiskowe i wszystkie inne o istotnym znaczeniu dla projektu.

Quadra FNX, podobnie jak każda inna firma notowana na giełdzie w Toronto, była zobowiązana do publikowania informacji dotyczących jej zasobów górniczych według rygorystycznego standardu NI 43-101. Należy podkreślić, że wszystkie informacje co do złóż posiadanych przez Quadra FNX były obowiązkowo zamieszczane przez tę spółkę w publicznej bazie danych SEDAR (www.sedar.com).

KGHM miał odpowiednie kompetencje do oceny takich projektów geologiczno-górniczych jak Sierra Gorda. Zakład Studiów i Analiz Geologicznych został stworzony w grupie KGHM w drugiej połowie lat 90. i od tego czasu przeprowadził dla KGHM wiele analiz podobnych projektów (od wielu lat grupa w strategii rozwoju umieszczała nabycie aktywów górniczych). W tym okresie KGHM analizował dziesiątki tego typu projektów na świecie, w tym wiele projektów opartych na złożach porfirowych także w Ameryce Południowej (m.in. La Granja, Toromocho, Michiquillay, Rio Blanco, Mirador). Niektóre z tych złóż zawierały również molibden. Ocena tych projektów obejmowała obszary oceny zasobowej, górnictwa, przeróbki i składowania odpadów.

KGHM ma kadrę techniczną do oceny takich projektów, która przez długi czas podnosiła swoje kompetencje. Oprócz zaangażowania własnych pracowników KGHM korzystał z pomocy takich doradców, jak firmy Westney Consultants i AMC. Westney miał doświadczenie w analizie i ocenie dużych projektów inwestycyjnych (w tym górniczych) i wspólnie z McKinsey oceniał projekt Sierra Gorda.

Awans w rankingu

Ostatnim echem zeszłorocznych problemów wydają się odpisy dokonane przez KGHM, związane głównie ze zmianami cen miedzi, przejściowymi problemami technicznymi i wysokimi kosztami. Mimo to, dzięki zagranicznym kopalniom poprawiła się pozycja rynkowa lubińskiego koncernu: KGHM awansował z siódmego na szóste miejsce w rankingu globalnych producentów miedzi przygotowywanym przez Thomson Reuters.

Tymczasem zmiany w światowej polityce i gospodarce, obserwowane od ostatniego kwartału 2016 r., pozytywnie wpłynęły na wycenę miedzi oraz doprowadziły do znacznego wzrostu cen akcji KGHM. Obecnie przewiduje się pojawienie strukturalnego deficytu miedzi, co powoduje coraz wyższą wycenę aktywów górniczych. Świadczą o tym sfinalizowane w ostatnich latach przejęcie za 1 mld dol. 13 proc. udziałów w projekcie Morenci (USA) przez Sumitomo Metal Mining od Freeport MacMoRan oraz kopalni Kevitsa przez szwedzką firmę górniczo-hutniczą Boliden AB od kanadyjskiego First Quantum za zaskakującą cenę 712 mln dol.

24 stycznia 2017 r. na zamknięciu sesji w Nowym Jorku kurs kontraktów na miedź osiągnął najwyższy poziom od maja 2015. Dzień później na Londyńskiej Giełdzie Metali kontrakty na miedź uzyskiwały cenę około 5905 dol. za tonę. Dla przypomnienia, rok temu notowania miedzi osiągnęły najniższy poziom od 2009 r., schodząc do 4300 dol. Oznacza to, że w ciągu 12 miesięcy czerwony metal podrożał o 38 proc.

Opublikowany 24 stycznia 2017 r. przez Bank Światowy raport na temat perspektyw dla rynków surowców (Commodity Markets Outlook) pokazał wyższe oczekiwania odnośnie do cen metali. BŚ spodziewa się, że ich ceny wzrosną w 2017 r. o 11 proc. wobec 4-proc. wzrostu prognozowanego w październiku 2016. Inni eksperci też podkreślają utrzymanie pozytywnego trendu na rynku miedzi, wskazując, że jej ceny w 2017 skorzystają na możliwej kontynuacji ożywienia na rynku mieszkaniowym w Chinach oraz planowanej przez prezydenta Trumpa odbudowie infrastruktury w USA.

Tę logikę zdaje się rozumieć nowy zarząd KGHM, który wydaje się odbudowywać sytuację po poprzednim, w którym za mało było zrozumienia dla długofalowej inwestycji, a za dużo myślenia politycznego. Warto odnotować styczniowe wypowiedzi Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego, prezesa KGHM, który podczas wizyty w Chile stwierdził, że Sierra Gorda to projekt długoterminowy, i zapewnił, że spółka nie planuje wycofywania się. Stefan Świątkowski, wiceprezes KGHM ds. finansowych, mówił, że gdyby KGHM i inne firmy polskie ograniczały się do lokalnego rynku, stałyby się łatwym obiektem przejęcia.

Inwestycja KGHM wpisuje się w plan Morawieckiego, zakładający wspieranie ekspansji polskich firm. Flagową inwestycję w projekt Sierra Gorda należy oceniać w kategoriach długofalowych. I warto pamiętać, że sam KGHM wyszedł na prostą po dwudziestu paru latach.

Prof Adam Piestrzyński jest kierownikiem Katedry Geologii Złożowej i Górniczej w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację