Radosław L. Kwaśnicki: Uchwała walnego Orlenu zbędna dla przejęcia Polska Press

W publicznej domenie pojawił się pogląd, że nabycie Polska Press przez Orlen jest nieważne z mocy prawa ze względu na fakt, iż transakcja ta nie była zaakceptowana przez akcjonariuszy Orlenu. Teza ta jest błędna i, abstrahując od Orlenu, szkodliwa dla całego obrotu. Ponadto nie popiera się jej żadnymi merytorycznymi argumentami poza ogólnym odniesieniem do „prawa spółek”. Wymaga zatem merytorycznego odniesienia się do niej.

Publikacja: 21.01.2021 14:49

Radosław L. Kwaśnicki

Radosław L. Kwaśnicki

Foto: materiały prasowe

Waga ciężka zarzutów

Zdaniem niektórych zawarta przez PKN Orlen umowa nabycia udziałów jest nieważna z mocy prawa. Zarzut to bardzo poważny, szczególnie, że mowa o ważkiej transakcji, przy tym zawieranej przez PKN Orlen, któremu doświadczenia w procesie nabywania i zbywania aktywów (także dużych spółek) odmówić z pewnością nie można. Co więcej, nie powinno się tracić z pola widzenia, że mowa jest o mającej strategiczne znaczenie spółce, której akcje są przedmiotem obrotu na rynku regulowanym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. W konsekwencji, wszystkie rozpowszechniane publicznie informacje odnoszącej się do PKN Orlen mogą mieć potencjalny wpływ na wycenę tych papierów wartościowych, zaś powszechne wprowadzanie w błąd co do sytuacji emitenta z rynku zorganizowanego jest podstawowym zachowaniem abuzywnym identyfikowanym i zabronionym przez europejskie Rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku (MAR).

Skoro więc teza o rzekomej nieważności ex lege transakcji nabycia udziałów Polska Press ma tak doniosły ciężar gatunkowy, a także może potencjalnie warunkować zachowania inwestorów działających na rynku, to należałoby się spodziewać, iż została one kompleksowo i rzetelnie dowiedziona w pierwszej możliwej chwili. Na próżno jednak poszukiwać dotychczas konkretnego uzasadnienia prawnego.

Kiedy nieważność

Słowem wstępu przypomnieć trzeba, że podstawową zasadą przyjętego w ramach wszystkich spółek akcyjnych modelu corporate governance jest domniemanie kompetencji zarządu w zakresie prowadzenia spraw tych podmiotów. Wynika ona z art. 368 § 1 kodeksu spółek handlowych oraz poszczególnych przepisów określających kompetencje pozostałych organów wewnętrznych (w szczególności, z perspektywy omawianego zagadnienia – art. 384 § 1 oraz art. 393 ksh). Konsekwencją tak ułożonego ładu korporacyjnego pozostaje samodzielna kompetencja zarządu do podejmowania wszelkich decyzji dotyczących działalności spółki, chyba że wprost (a nie w sposób dorozumiany lub wyprowadzany pośrednio w drodze wykładni aksjologicznej lub doraźnych potrzeb) co innego wynika z przepisów powszechnie obowiązującego prawa lub postanowienia statutu. Czasami bowiem spotykamy sytuację, w której konkretna decyzja zarządu musi zostać poprzedzona zgodą rady nadzorczej czy walnego zgromadzenia. W tym kontekście każdy zapewne prawnik, niejako odruchowo kojarzy również normy wynikające z art. 17 ksh, które pozostają gwarantem pewności obrotu gospodarczego. Wynika z nich bowiem, że czynności prawne dokonane przez zarząd spółki bez uzyskania zgody walnego zgromadzenia bądź rady nadzorczej wymaganych mocą ustawy, są nieważne. Jeśli zaś konieczność uzyskania takich zgód została przewidziana wyłącznie w statucie, czynność dokonana bez nich pozostaje ważna, co nie wyklucza odpowiedzialności członków zarządu wobec spółki z tytułu naruszenia tego podstawowego dokumentu korporacyjnego. Idea zawarta w przywołanych przepisach pozostaje zgodna również z prawodawstwem europejskim, w tym w szczególności z art. 9 ust. 2 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2017/1132 z 14.06.2017 r., wedle którego „nie można powoływać się wobec osób trzecich na wiążący charakter ograniczeń kompetencji organów spółki wynikających ze statutu lub z decyzji właściwych organów, nawet jeśli zostały ujawnione".

Na marginesie, w kontekście omawianej transakcji nabycia udziałów w spółce Polska Press, na płaszczyźnie ksh brak jest norm, które skutkowałyby jej nieważnością z uwagi na nieujęcie wprost w treści prospektu emisyjnego lub strategii PKN Orlen.

Była zgoda Rady Nadzorczej

Niekiedy nawet publicznie (sic!) wyrażane jest zwątpienie czy transakcja nabycia udziałów w Polska Press była zatwierdzona przez Radę Nadzorczą PKN Orlen. W konsekwencji zadałem sobie to samo pytanie oraz – dla rzetelności własnych dociekań – zwróciłem się w tej sprawie emailem do Biura Prasowego PKN Orlen. Ze statutu PKN Orlen wynika w końcu, że określone rodzaje transakcji wymagają zgody Rady Nadzorczej, więc analizując opisywane zagadnienie należało – dla rzetelności - sprawdzić ten kierunek. Wkrótce udzielono mi odpowiedzi, iż taką zgodę Rada Nadzorcza udzieliła, przy okazji pouczając, że jest to wiadomość publicznie dostępna z uwagi na wcześniejsze komunikaty PKN Orlen.

Niezależnie od tego jakie znaczenie mogą mieć spekulacje dotyczące zajęcia przez Radę Nadzorczą PKN Orlen stanowiska wobec omawianej transakcji, zgoda Rady Nadzorczej została udzielona, więc ... z tym zagadnieniem problemu nie ma. A „burzę w szklance wody" można okiełznać ... czytając przepisy, statut i pytając u żródła.

Walne Zgromadzenie nie musi akceptować

Publicznie też postawiono pytanie, czy Prezes Zarządu PKN Orlen zwrócił się do akcjonariuszy o zgodę na zakup Polska Press. Jeśli nie, to zdaniem niektórych decyzja o zakupie (jak rozumiem nie tylko decyzja, ale też umowa zakupu) jest sprzeczna z prawem i stosunkiem prawnym (sic!) spółki, a co za tym idzie – nieważna.

Zajmuję się od wielu lat prawem spółek i wiem, że z pewnością żaden przepis prawa powszechnie obowiązującego (szczególnie ksh) nie wymaga uzyskania zgody Walnego Zgromadzenia na nabycie przez spółkę udziałów innej spółki handlowej od podmiotu niepowiązanego (już pomijam, że kwota opisywanej transakcji nabycia Polska Press w kontekście aktywów, obrotów i innych ostatnio ogłaszanych transakcji PKN Orlen nie rjest wyjątkowa).

Czy wymóg uzyskania zgody Walnego Zgromadzenia wynika ze statutu PKN Orlen? Sprawdźmy to w tym dokumencie (łatwo znaleźć na stronie internetowej PKN Orlen). W paragrafie 7 ust. 7 statutu czytamy jakie sprawy należą do kompetencji Walnego Zgromadzenia. I tak punkt 7 mówi o zbywaniu przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części, punkt 8 o zbyciu nieruchomości o dużej wartości (1/20 kapitału zakładowego), a punkt 14 o zawarciu umowy koncernowej w rozumieniu art. 7 ksh. I tyle! Dla żadnych innych transakcji zgody Walnego Zgromadzenia statut nie wymaga; dla nabycia udziałów innej spółki też nie. Zresztą nawet, gdyby taka zgoda była przez statut wymagana, to i tak mocą wspomnianego art. 17 ksh jej brak nie powodowałby nieważności transakcji.

Statut dopuszcza

Nieco na marginesie chciałbym zauważyć, że zgodnie z paragrafem 2 ust. 2 pkt 67 statutu, jednym z przedmiotów działalności PKN Orlen jest „wydawanie gazet". Postanowienie to nie pojawiło się „wczoraj", lecz zostało dodane do statutu przez Walne Zgromadzenie w dniu 25.06.2010 r. Czy to nie w statucie właśnie akcjonariusze wyznaczają oczekiwane lub akceptowane przez siebie kierunki działalności spółki? Czy to nie statut wyznacza stosunek prawny (art. 3 ksh), którego naruszenie przez Zarząd PKN Orlen zarzucono w omawianym artykule? Retoryczne to wszak pytania.

Nie rozsadzać pochopnie obrotu

Przyjęcie ogólnej zasady, że - pomimo braku takiego wymogu w obowiązującym prawie lub statucie - spółka, gdy ma dokonać czynności prawnej, która nie jest wprost określona w jej strategii, np. zawrzeć umowę, musi za każdym razem uzyskać zgodę zgromadzenia udziałowców (gdyż w przeciwnym razie czynność taka jest bezwzględnie nieważna) zagraża bezpieczeństwu całego obrotu. I nie ważne, czy chodzi o Orlen, czy inne spółki kapitałowe bo prawo spółek kapitałowych dotyczy ponad 400 tysięcy spółek z o.o. i ponad 10 tysięcy spółek akcyjnych. Więc gdyby zastosować wymóg zatwierdzenia czynności prawnej, np. umowy, przez walne zgromadzenie (gdy nie wynika on ani z norm prawa ani ze statutu lub umowy spółki) i obarczyć brak takiej zgody sankcją nieważności tej czynności, powstałyby wątpliwości, czy gros zawartych już w przeszłości przez (wszystkie) spółki umów jest w ogóle ważna. O katastrofalnych skutkach prawnopodatkowych takiej interpretacji lub sytuacjach, w których spółka (np. niepubliczna) nie ma formalnie przyjętej strategii, nie wspominając już nawet.

To pociągałoby za sobą kolosalne skutki negatywne dla wszystkich spółek z o.o. i spółek akcyjnych. To jest wykładnia nie do obrony na gruncie obecnych przepisów i praktyki, a w dodatku sprzeczna z przepisami Unii Europejskiej

Dla uniknięcia wątpliwości chciałbym odnotować, że pełniłem funkcję w Radzie Nadzorczej PKN Orlen w latach 2014 – 2019, czyli za czasów rządów wywodzących się z różnych stron sceny politycznej, zaś z mandatu zrezygnowałem z przyczyn niezwiązanych ze spółką. Jako doktor nauk prawnych i radca prawny prowadzę kancelarię prawną, która nie była zaangażowana w opisywaną transakcję. Równocześnie angażuję się, od kilkunastu lat, w prace nad projektami przepisów dotyczących prawa gospodarczego; merytorycznie i niezależnie od składu parlamentu. Prawnicy bowiem powinni wypowiadać się w kwestiach prawnych; w końcu na tym się znają.

Radosław L. Kwaśnicki, doktor nauk prawnych, radca prawny i Senior Partner w Kancelarii RKKW – KWAŚNICKI, WRÓBEL & Partnerzy – Radcowie Prawni i Adwokaci sp. p.

Waga ciężka zarzutów

Zdaniem niektórych zawarta przez PKN Orlen umowa nabycia udziałów jest nieważna z mocy prawa. Zarzut to bardzo poważny, szczególnie, że mowa o ważkiej transakcji, przy tym zawieranej przez PKN Orlen, któremu doświadczenia w procesie nabywania i zbywania aktywów (także dużych spółek) odmówić z pewnością nie można. Co więcej, nie powinno się tracić z pola widzenia, że mowa jest o mającej strategiczne znaczenie spółce, której akcje są przedmiotem obrotu na rynku regulowanym Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. W konsekwencji, wszystkie rozpowszechniane publicznie informacje odnoszącej się do PKN Orlen mogą mieć potencjalny wpływ na wycenę tych papierów wartościowych, zaś powszechne wprowadzanie w błąd co do sytuacji emitenta z rynku zorganizowanego jest podstawowym zachowaniem abuzywnym identyfikowanym i zabronionym przez europejskie Rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku (MAR).

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem