Rowerzysta miał 10 promili we krwi. Przeżył

Prawie 10 promili alkoholu we krwi miał rowerzysta, którym zajęli się ratownicy z Choszczna. To dwa razy więcej niż szacowana dawka śmiertelna. Za śmiertelną dawkę uznaje się ok. 4,5 promila. Mężczyzna przeżył.

Aktualizacja: 23.01.2021 13:15 Publikacja: 23.01.2021 13:00

Rowerzysta miał 10 promili we krwi. Przeżył

Foto: AdobeStock

Jak informuje Radio Szczecin, zgłoszenie o 40-latku potrzebującym pomocy pogotowie otrzymało w nocy z czwartku na piątek. Mężczyzna był w poważnym stanie: nieprzytomny, nie reagował.

Został przewieziony do szpitala. Tam zbadano jego trzeźwość. Okazało się, że pomiar pokazał aż 10 promili alkoholu we krwi. Jest to dwukrotnie więcej niż szacunkowa dawka śmiertelna – około 4,5 promila. 40-latek opuścił już szpital o własnych siłach.

W przeszłości zdarzało się, że Polacy mieli jeszcze więcej promili we krwi. Dwa lata temu 35-letni mieszkaniec Gorlic przyszedł do prywatnego domu w Ropicy Polskiej i przyniósł ze sobą litrową butelkę denaturatu, który sam wypił. Położył się spać i już się nie obudził. Analiza próbek z ciała 35-letniego mieszkańca Gorlic wykazała, że miał we krwi 10,92 promila alkoholu.

W lipcu 2011 roku 60-letni mieszkaniec Łodzi zmarł na Oddziale Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy; miał prawie 11 promili toksycznego glikolu etylowego we krwi.

Z kolei w kwietniu 2013 roku. 11 promili alkoholu stwierdzono u mieszkanki Goleniowa (woj. zachodniopomorskie). Kobieta trafiła do szpitala. Według lekarzy, pacjentka przeżyła, bo „regularnie nadużywa alkoholu".

A w sierpniu 2013 roku na Podkarpaciu 30-letni mężczyzna z Nowej Dęby przeżył choć w organizmie miał 13,74 promila. Mieszkaniec Alfredówki leżał na skarpie przy w Tarnowskiej Woli. Nie reagował na próby ocucenia go przez strażników miejskich. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził "całkowity brak reakcji źrenic na ostre światło". Mężczyznę przewieziono do szpitala w Rzeszowie.

Za nieoficjalny rekord Polski uchodzi wynik 22,3 promila z 2012 roku. Wówczas pijany kierowca wjechał pod Ostrołęka pod tira. Mężczyzna wypadku nie przeżył, ale policjanci pobrali próbkę jego krwi do analizy. Wynik? 22,3 promile alkoholu we krwi! Policja jednak zastrzega, że krew pobrano z rany i mogło dojść do zanieczyszczenia.

Jak informuje Radio Szczecin, zgłoszenie o 40-latku potrzebującym pomocy pogotowie otrzymało w nocy z czwartku na piątek. Mężczyzna był w poważnym stanie: nieprzytomny, nie reagował.

Został przewieziony do szpitala. Tam zbadano jego trzeźwość. Okazało się, że pomiar pokazał aż 10 promili alkoholu we krwi. Jest to dwukrotnie więcej niż szacunkowa dawka śmiertelna – około 4,5 promila. 40-latek opuścił już szpital o własnych siłach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia