W czwartek Komisja Europejska zdecydowała o wystosowaniu wezwania do usunięcia uchybienia w związku z niedopełnieniem przez Polskę zobowiązań wynikających z dyrektywy w sprawie jakości powietrza. Według KE Polska nie zastosowała się również do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE z 22 lutego 2018 r. (Komisja przeciwko Polsce, C-336/16), w którym TSUE potwierdził, że uchybiliśmy zobowiązaniom z dyrektywy.
Czytaj także: Smog w Polsce zwalczany nieskutecznie. Dlaczego?
Komisja zauważyła wprawdzie, że Polska zaczęła działać, by poprawić jakość powietrza, ale tempo zmian jest bardzo wolne. Brakuje również skoordynowanego podejścia na szczeblu krajowym i lokalnym. Dotyczy to zwłaszcza wymiany przestarzałych kotłów na paliwo stałe wykorzystywanych do ogrzewania przez gospodarstwa domowe oraz środków dotyczących sektora transportu. Polska ma dwa miesiące na ustosunkowanie się do zastrzeżeń zgłoszonych przez Komisję. Jeśli tego nie zrobi, Komisja może podjąć decyzję o wniesieniu sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE. Może też wystąpić o nałożenie kar finansowych.
– Gdy półtora roku temu Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że Polska złamała prawo dotyczące przekroczeń pyłu PM10, podkreślaliśmy, że to ostatni moment, by podjąć skuteczne działania. Mówiliśmy, że jedyny sposób na wyeliminowanie smogu w Polsce to natychmiastowe wyłączenie paliw stałych z ciepłownictwa indywidualnego – twierdzi Kamila Drzewicka, radca prawny Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
– Minęło kilkanaście miesięcy i nie widać efektów. Mamy dalszą grę pozorów. Rządowy program „Czyste powietrze" nie działa. Zamiast odchodzenia od spalania paliw stałych promuje się nieekologiczne i nieskuteczne rozwiązania, jak wymiana pieców opalanych węglem na inne piece opalane węglem. Tak więc teraz Polsce grożą wysokie kary, a Polacy dalej będą płacić swoim zdrowiem – podkreśla mec. Drzewicka.