Pałac w Sobolewie (Dolny Śląsk) dostał się spółce w 2006 r. w drodze transakcji wiązanej. Agencja Nieruchomości Rolnych uznała, że grunt rolny wydzierżawi tylko razem z pałacem.

W 2016 r. zabytek był już w tak złym stanie, że Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków we Wrocławiu nakazał spółce przeprowadzenie kompleksowego remontu. Przypomniał, że w umowie dzierżawy spółka zobowiązała się do utrzymania zabytku oraz do jego remontów i konserwacji.

Spółka zakwestionowała skierowanie do niej zaleceń, których adresatem powinien być, jej zdaniem, właściciel obiektu, czyli ANR, od której go wydzierżawiła. Nigdy jednak nie zdecydowałaby się na taką transakcję, gdyby miał z nią być połączony obowiązek nieograniczonego ponoszenia nakładów na zdewastowany i całkowicie jej zbędny obiekt zabytkowy. Jego obecny stan wynika z zaniedbań, które sięgają okresu daleko przed zawarciem umowy dzierżawy. Próba przerzucenia odpowiedzialności za ten stan i wynikających z niego konsekwencji na dzierżawcę nie znajduje uzasadnienia w przepisach – twierdziła spółka w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.

W ocenie WSA zalecenia pokontrolne zostały skierowane do właściwego adresata. Zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków, w umowie dzierżawy zabytku może zostać nałożony na dzierżawcę obowiązek przeprowadzenia w określonym terminie prac konserwatorskich. Nie ma powodów, aby ograniczać ich zakres jedynie do doraźnych, remontów – stwierdził sąd. Bez znaczenia jest to, że spółka nie korzysta z pałacu, i że ze względu na warunki, postawione przez Agencję, nie mogła wydzierżawić gruntów bez budynku. A ponieważ nie ma dowodów na jego stan w momencie oddawania go w dzierżawę, nie ma też możliwości porównania go w chwili zawierania umowy i obecnie. Skoro więc umowa dzierżawy nakładała na użytkownika obowiązek zachowania pałacu w stanie niepogorszonym, jego obowiązkiem jest wykonanie prac, które zahamowałyby postępującą degradację budynku – orzekł WSA, oddalając skargę spółki.

sygnatura akt: IV SA/Wr 478/16