„Organy administracji morskiej nie w pełni wykonywały ustawowe zadania związane z wykorzystaniem obszaru pasa technicznego zgodnie z wymogami bezpieczeństwa i ochrony środowiska" – wskazuje NIK w najnowszym raporcie, w którym na tapetę wzięto działalność trzech urzędów morskich w kraju (w Słupsku, Gdyni oraz Szczecinie),
Czytaj też: Sny o morskiej potędze. Bałtyk i transformacja gospodarki
NIK w dokumencie podkreśla, że planując rozwój turystyki i zagospodarowanie polskiego wybrzeża, należy brać pod uwagę, iż przy prognozowanym i rzeczywiście notowanym systematycznym wzroście poziomu morza woda będzie atakować ląd i coraz głębiej weń wkraczać. Oznacza to, że koszty związane z walką o ziemię będą rosły, a podejmowane działania nie dadzą gwarancji powodzenia – całkowite zatrzymanie erozji nie jest bowiem możliwe.
Kluczowe kompetencje w zakresie zarządzania i gospodarowania w obszarze przybrzeżnym posiadają dyrektorzy UM, którzy są bezpośrednio odpowiedzialni za zarządzanie pasem technicznym i współdecydują o gospodarowaniu w pasie ochronnym. (...) W związku z nasilającym się lokowaniem w pasie technicznym licznych nowych obiektów turystycznych o znacznych rozmiarach powstaje pytanie, dlaczego dochodzi do wydania przez odpowiedzialne organy decyzji wyrażających zgodę na posadawianie tych obiektów w obszarze ustawowo chronionym (często w odległości 2–5 m od brzegu klifu) – czytamy w raporcie.
Przykłady? Nieprawidłowe wyznaczenie pasa technicznego np. w Ustroniu Morskim sprawiło, że w bezpośrednim sąsiedztwie klifu (od 4 do 10 m od jego krawędzi) powstawało coraz więcej inwestycji. Najczęściej były to duże, betonowe budynki.