Drobna korekta będzie potrzebna
Również w opinii dr. Adriana Sypnickiego, radcy prawnego z kancelarii Głowacki i Wspólnicy, cel zaprezentowanego rozwiązania jest jak najbardziej słuszny. Obowiązujące regulacje prawne – a przede wszystkim ich stosowanie w praktyce – rzeczywiście okazują się niewystarczające do walki z samowolą budowlaną.
– Warto mieć na uwadze, że nierzadko od momentu wszczęcia postępowania w przedmiocie samowoli budowlanej do jego prawomocnego zakończenia obiekt budowlany powstanie. Właśnie prowadzenie prac budowlanych po formalnym wszczęciu postępowania ma najbardziej destrukcyjny wpływ na otaczającą przestrzeń, a przy tym wywiera także daleko idące skutki gospodarcze, np. dla potencjalnego nabywcy obiektu, który nie uzyskuje informacji o prowadzonym postępowaniu – wskazuje dr Sypnicki.
Z tego też względu w jego ocenie opłata z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu nakładana wraz z nakazem rozbiórki jest instrumentem nader ciekawym. Jest jednak jedno ale.
– Ze względu na moment jej nałożenia może się okazać całkowicie nieskuteczna. Warto byłoby powiązać opłatę z tytułu nielegalnego użytkowania obiektu nie z decyzją w sprawie rozbiórki, lecz z aktem administracyjnym wydawanym wcześniej, tj. z postanowieniem o wstrzymaniu robót budowlanych, które, co istotne, powinno mieć z mocy prawa rygor natychmiastowej wykonalności – uważa ekspert.
W tej kadencji
Opisywany projekt zmian w prawie budowlanym przeszedł już ścieżkę uzgodnień międzyresortowych, konsultacji społecznych, w czerwcu przyjęty został przez Komitet Stały Rady Ministrów.
– Jeszcze w lipcu trafi natomiast na posiedzenie Rady Ministrów – deklaruje Artur Soboń, wiceminister inwestycji i rozwoju. – Potem już tylko parlament.