24 kwietnia we własnym domu został aresztowany 72-letni były policjant Joseph James DeAngelo. Morderca, który w latach 70. i 80. siał postrach w okolicach Sacramento w Kalifornii, został ujęty dopiero teraz dzięki nowatorskiemu podejściu do badania śladów DNA. Przypuszcza się, że człowiek zwany „Golden State Killerem" mógł dokonać przynajmniej 12 zabójstw, ok. 50 gwałtów i ponad 120 napadów. Dobrze wyszkolony, znający swój fach policjant świetnie zacierał ślady przez ponad 40 lat.
Nie wydano jeszcze oficjalnego komunikatu co do metod, które doprowadziły do ujęcia DeAngelo, a wiadomo, że jego danych genetycznych nie było w żadnej policyjnej bazie.
W tym przypadku prawdopodobnie wykorzystano publiczne zbiory genetycznych danych genealogicznych – GEDmatch. Połączono dowody z miejsc zbrodni z dalekimi krewnymi DeAngelo.
Ta wiadomość wywołała lawinę dyskusji na temat prywatności danych zgromadzonych w genetycznych bazach genealogicznych. Coraz bardziej powszechna moda poszukiwania krewnych poprzez upublicznianie informacji o własnym DNA nasuwa pytania, do czego jeszcze i przez kogo te dane mogą zostać wykorzystane.
Firmy przeprowadzające testy konsumenckie na użytek serwisów genealogicznych nie uczestniczą w dochodzeniach kryminalnych bez nakazu. Ponadto eksperci musieliby wykonać wiele pracy, aby uzyskać wyniki sformatowane w sposób zbliżony do gromadzonych przez GEDmatch.