W wywiadzie udzielonym „RZ" szef NSZZ Solidarność pracowników oświaty Ryszard Proksa ocenił, że reforma szkolnictwa jest udana, tegoroczne podwyżki to efekt działań „S". Jak pan to skomentuje?
Pan Proksa ma prawo do swojej opinii na mój temat. Ja na jego temat nie chcę się wypowiadać, a jego działalność związkową niech oceniają koleżanki i koledzy z Solidarności. Mogę tylko ubolewać, że kierownictwo „S" nie poparło protestu nauczycieli. A nie był to przecież protest ZNP, ale 600 tys. nauczycielek i nauczycieli, a także pracowników niebędących nauczycielami. Znakomita większość osób, które brały udział w strajku, nie należy do żadnego związku. Przypominam też, że wśród strajkujących była też część osób należących do Solidarności. I skoro doszło do takich sytuacji, że członkowie „S" wbrew kierownictwu tej organizacji uczestniczyli w strajku, to wnioski na ten temat powinien wyciągnąć sam pan Proksa.