Choć koronawirus doprowadził w ubiegłym roku do skurczenia się unijnego rynku nowych samochodów osobowych o 3 mln, udział zelektryfikowanych aut (bateryjnych oraz hybryd plug-in) wzrósł w całości rejestracji do 10,5 proc. z 3 proc. rok wcześniej – podała w czwartek organizacja europejskich producentów pojazdów ACEA.

Czwarty kwartał pokazał, że trend się nasila: elektryczny napęd miało wtedy blisko co szóste sprzedawane auto. Ten dynamiczny wzrost był efektem rządowych dopłat w krajach UE, które dochodziły nawet do 10 tys. euro. Zwiększył się również rynkowy udział hybryd: w 2020 r. stanowiły już 11,9 proc. całkowitej sprzedaży samochodów osobowych wobec 5,7 proc. w roku 2019.

Choć w Polsce sprzedaż e-samochodów stale rośnie – w IV kw. 2020 r. rejestracje aut bateryjnych sięgnęły 1,5 tys. wobec 301 przed rokiem – od europejskiej czołówki dzieli nas przepaść. W tym czasie w Niemczech sprzedaż podskoczyła z 15,4 tys. do 95,7 tys., we Francji z 12,4 tys. do 40,5 tys., a we Włoszech z 2,9 tys. do 15 tys.

Brak realnego wsparcia sprawia, że przegrywamy z dużo mniejszymi rynkami. Wyprzedzili nas Czesi (1530 aut bateryjnych w IV kw.). Doganiają nas Rumuni (1439), coraz bliżej są Węgrzy (1274).