Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Polska – to zdaniem analityków firmy Savills pięć rynków z największym potencjałem wzrostu, jeśli chodzi o budownictwo dla seniorów. Po trzech kwartałach br. inwestorzy instytucjonalni ulokowali w domy seniora w Europie ponad 700 mln euro (blisko 3 mld zł). To znacznie więcej niż w jakimkolwiek pełnym roku.
Dotychczas największą wartość miały transakcje zawarte w 2016 r. – ok. 600 mln euro. Gros przypada na Wielką Brytanię. W innych państwach rynek jest w powijakach.
Szanse i bariery
– Rozmawiamy z inwestorami zainteresowanymi wejściem na polski rynek opieki senioralnej, zarówno krajowymi, jak i zagranicznymi – mówi Kamil Kowa, członek zarządu Savills. – Główną barierą rozwoju był dotychczas brak instytucjonalnego rynku domów opieki. To sprawia, że główną drogą wejścia są projekty deweloperskie, co nie dla wszystkich inwestorów jest akceptowalne, szczególnie przy rosnących kosztach realizacji i gruntów – podkreśla.
Fakt, że rynek jest na wczesnym etapie rozwoju, utrudnia inwestorom oszacowanie przychodów i poziomu obłożenia – z uwagi na niewielką liczbę porównywalnych obiektów.
– Jednak podobnie było jeszcze kilka lat temu na rynku prywatnych akademików, gdzie nie było ani projektów, ani inwestorów, a w tym roku byliśmy już świadkami sprzedaży największej platformy akademików – Student Depot – japońskiej Kajimie, a w perspektywie najbliższych miesięcy zobaczymy kolejne transakcje – dodaje Kamil Kowa. Przyznaje, że barierą rozwoju rynku domów seniora w Polsce jest też wciąż relatywnie niska na tle Europy siła nabywcza seniorów, co uzależnia system od kontraktów z NFZ.