Dom rektora z podcieniami i wysoką attyką

Kamienice z duszą - ul. Ormiańska 28 w Zamościu

Aktualizacja: 16.08.2018 17:55 Publikacja: 16.08.2018 17:43

Kamienica Rudomiczowska stanęła w północnej pierzei Rynku Wielkiego

Kamienica Rudomiczowska stanęła w północnej pierzei Rynku Wielkiego

Foto: materiały prasowe

Jeden z najbardziej reprezentacyjnych domów dawnego Zamościa został wybudowany w latach 1645–1657 dla profesora Bazylego Rudomicza, rektora Akademii Zamojskiej. Kamienica Rudomiczowska, nazywana tak do dzisiaj od imienia pierwszego właściciela, stanęła w północnej pierzei Rynku Wielkiego, uznawanego za salon miasta. Utrzymana w stylu architektury polskiego odrodzenia, posiada charakterystyczne podcienie i wysoką attykę, najwyższą ze wszystkich pięciu tzw. kamienic ormiańskich, jak nazywane są domy mieszczańskie z XVII wieku wybudowane w Zamościu przy ulicy Ormiańskiej, po prawej stronie od ratusza.

Człowiek renesansu

W okresie powstawania tych kamienic Ormianie stanowili elitę gospodarczą regionu. Fortuny zbijano na handlu towarami wschodnimi. Czas świetności Ormian przybywających do Zamościa z Armenii, Iranu i Turcji znalazł odzwierciedlenie w estetyce budynków.

„Ormianie wznosili w XVII wieku najpiękniejsze i najbardziej ozdobne kamienice w mieście. Cieszyli się uznaniem pozostałych mieszkańców, często piastowali godności miejskie" – przypomina Urszula Fidecka, autorka książki „Kamienice Ormiańskie w Zamościu". Elementem wyróżniającym fronty luksusowych domów przy Rynku Wielkim stały się bajecznie bogate dekoracje sztukatorskie. Często oryginalne zdobienia elewacji odbiegały od tych standardowych, znanych powszechnie. „Było to niewątpliwie zasługą Ormian, którzy przywieźli ze sobą tradycję motywów w postaci fantastycznej plecionki roślinnej, samej lub z wplecionymi w nią postaciami smoka czy lwa stojącego na łapach, uskrzydlonych główek i rozetek" – twierdzi Fidecka. Przykładem ozdobnego stylu ormiańskiego jest sąsiadująca bezpośrednio z domem Rudomicza Kamienica pod Aniołem, wystawiona dla armeńskiego kupca Gabriela Bartoszewicza.

Bazyli Rudomicz, właściciel kamienicy pod dzisiejszym adresem ulica Ormiańska 28, oryginalnie pochodził z Wilna. Z urodzenia uważał się za Litwina, z wyboru za Polaka. Do Zamościa przybył za młodu na studia w Akademii Zamojskiej, uczelni otwartej w 1594 roku. Studia zwyczajowo trwały 11 lat, lecz on uczył się cztery lata dłużej. Po 15 latach studiów w Zamościu Rudomicz był absolwentem: medycyny, prawa i teologii. Został profesorem w Alma Mater i pełnił wiele dodatkowych ról społecznych: od lekarza świadczącego usługi medyczne, przez sędziego rozstrzygającego spory prawne, aż po stanowisko wójta. Ten wszechstronny i aktywny naturalizowany zamościanin był w życiu prywatnym przykładnym mężem, ojcem pięciorga dzieci i pobożnym chrześcijaninem, który przeszedł na katolicyzm jako człowiek dorosły, chciał tym samym potwierdzić swoją polskość z wyboru.

W reprezentacyjnej kamienicy przy Rynku Wielkim w Zamościu profesor Bazyli Rudomicz zamieszkał wraz z całą rodziną. Tutaj przyjmował pacjentów, a nawet oferował bogatym kuracjuszom płatny nocleg z opieką i wyżywieniem w pokojach gościnnych na piętrze. Żona profesora prowadziła aptekę oraz sklep korzenny. W okolicach Zamościa wzbogacony na usługach medycznych i prawnych Rudomicz, zasłużony już wtedy dla miasta i akademii, pobudował winnicę, słodownię oraz gorzelnię. Nieocenionym źródłem wiadomości o dziejach renesansowego Zamościa jest pamiętnik Bazylego Rudomicza, tworzony po łacinie, przetłumaczony i wydany po polsku pod tytułem: „Efemeros, czyli diariusz prywatny pisany w Zamościu w latach 1665–1672", w którym wieloletni rektor Akademii Zamojskiej zapisywał wszystko, co działo się w mieście, oraz w jego prywatnych interesach.

Kamienica Rudomiczowska miała podobny układ wnętrz, co wszystkie kamienice ormiańskie. W parterze znajdowała się szeroka sień, dalej dwa duże pomieszczenia, ciemna kuchnia bez okien i schody na piętro. Na piętrze lokowano izby przednie z alkierzami i mniejsze pokoje tylne. Z budynku można było zejść schodami pod zadaszonym gankiem prosto na podwórze. Na zewnątrz ustawione były studnie z wodą oraz stajnie, gdzie trzymano konie potrzebne do transportu. Pierwotnie strych kamienicy zamojskiego profesora był niezamieszkany. Ale już w XVIII wieku nowi właściciele zaadaptowali poddasze na cele mieszkalne. Wtedy też w trzonie attyki wybito otwory okienne. Było to oznaką wzrostu liczby obywateli Zamościa i ubożenia społeczeństwa po latach prosperity.

Dziedzictwo światowe

Prywatne miasto Zamość powstało z marzeń Jana Zamoyskiego. Plan zagospodarowania pustej przestrzeni na tzw. surowym korzeniu został opracowany przez włoskiego architekta Bernarda Morando. Umowa między artystą z Padwy a inwestorem została podpisana 1 lipca 1578 roku we Lwowie. Fundatorem miasta powstającego od zera został kanclerz Zamoyski, zwycięski polski wódz, zręczny polityk związany z Zygmuntem Augustem i Stefanem Batorym, zasłużony dla europejskiej nauki i kultury, przy tym człowiek bajecznie bogaty (spadkobiercom pozostawił 12 miast i 200 wsi). Buńczuczny projekt urbanistyczny Zamoyskiego realizowany przez Włocha zakładał stworzenie miasta idealnego, o którym marzyli starożytni filozofowie. Miało ono powstać na szlaku handlowym między Lwowem a Lublinem.

Z pierwszych relacji zagranicznych gości, którzy odwiedzili Zamość w 1596 roku, wiemy, że „Zamoyski zaczął stawiać to miasto w 1581 roku, a już liczy do 400 domów po większej części z włoska budowanych. Ma rynek obszerny otoczony kształtnymi podcieniami, w których znajdują się sklepy z różnymi towarami", zachwycał się wówczas Bonifacy Vanozzi. Widział już wtedy ratusz, kościół, gmach akademii oraz mury obronne otaczające miasto-twierdzę. Kanclerz Zamoyski, który studiował na uniwersytecie w Padwie, po osiągnięciu sukcesów w życiu politycznym i wojskowym zapragnął stworzyć swoją prywatną Padwę Północy. Temu zamierzeniu poświęcił dwie ostatnie dekady życia. Podobnie jako jego wierny architekt Morando, który projektował i budował kolejne obiekty w Zamościu aż do śmierci w 1600 roku.

W XVIII wieku dla wybudowanego przez Zamoyskiego ośrodka nastąpiły gorsze czasy. Popyt na towary z południowego Wschodu wyraźnie zmalał. Ormianie stracili dominującą rolę w gospodarce miasta, zwykle na rzecz Żydów, którzy stali się nową elitą, zamieszkując dawne kamienice ormiańskie. W XIX wieku polskie miasto pod zaborem austriackim przeżywało długi okres zacofania i stagnacji. W miarę upływu lat kamienice obok ratusza traciły dawną rolę reprezentacyjną, zachowując wciąż swe funkcje mieszkalne i handlowe. Były eksploatowane nieodpowiedzialnie. W kamienicy Rudomiczowskiej w połowie XIX wieku przeprowadzony został remont naruszający oryginalny zamysł architektoniczny: rozebrana została attyka górna, powodem była prawdopodobnie planowana wymiana dachu.

Kamienice ormiańskie w Zamościu szczęśliwie przetrwały obie wojny światowe. Generalne wytyczne konserwatorskie dla miasta określił Plan Rewaloryzacji opracowany w 1977 roku, dokument przyczynił się do zachowania autentycznego układu urbanistycznego europejskiej perły renesansu. Rekonstrukcja attyki w kamienicy Rudomiczowskiej nastąpiła dopiero w 1980 roku na 400-lecie uzyskania praw miejskich w 1580 roku. W 1992 roku historyczne miasto Zamość w obrębie murów obronnych (o powierzchni 24 ha) trafiło na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Dwa lata później historyczny zespół architektoniczno-krajobrazowy Zamościa został uznany przez prezydenta RP za pomnik historii. Obecnie odnowiona kamienica pod adresem Ormiańska 28 znowu uchodzi za wizytówkę miasta. W tej i dwóch sąsiadujących z sobą kamienicach ormiańskich znajduje się Muzeum Zamojskie. ©?

Historia zapisana w murach

Od 21 do 22 maja w Gdyni już po raz drugi odbywał się zorganizowany przez „Rzeczpospolitą" Real Estate Impactor. W tym roku tematem głównym konferencji była tożsamość miast. Bez niej trudno zabiegać dziś m.in. o przychylność inwestorów, którzy są niezbędni do rozwoju metropolii XXI w. Pielęgnowanie tożsamości nierozerwalnie łączy się z dbaniem o autentyczność i historię. Ta zapisana jest chociażby w tysiącach pięknych kamienic rozsianych w najróżniejszych miejscach Polski. Stąd nasz cykl o kamienicach z duszą. ?

Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu