Jeden z najbardziej reprezentacyjnych domów dawnego Zamościa został wybudowany w latach 1645–1657 dla profesora Bazylego Rudomicza, rektora Akademii Zamojskiej. Kamienica Rudomiczowska, nazywana tak do dzisiaj od imienia pierwszego właściciela, stanęła w północnej pierzei Rynku Wielkiego, uznawanego za salon miasta. Utrzymana w stylu architektury polskiego odrodzenia, posiada charakterystyczne podcienie i wysoką attykę, najwyższą ze wszystkich pięciu tzw. kamienic ormiańskich, jak nazywane są domy mieszczańskie z XVII wieku wybudowane w Zamościu przy ulicy Ormiańskiej, po prawej stronie od ratusza.
Człowiek renesansu
W okresie powstawania tych kamienic Ormianie stanowili elitę gospodarczą regionu. Fortuny zbijano na handlu towarami wschodnimi. Czas świetności Ormian przybywających do Zamościa z Armenii, Iranu i Turcji znalazł odzwierciedlenie w estetyce budynków.
„Ormianie wznosili w XVII wieku najpiękniejsze i najbardziej ozdobne kamienice w mieście. Cieszyli się uznaniem pozostałych mieszkańców, często piastowali godności miejskie" – przypomina Urszula Fidecka, autorka książki „Kamienice Ormiańskie w Zamościu". Elementem wyróżniającym fronty luksusowych domów przy Rynku Wielkim stały się bajecznie bogate dekoracje sztukatorskie. Często oryginalne zdobienia elewacji odbiegały od tych standardowych, znanych powszechnie. „Było to niewątpliwie zasługą Ormian, którzy przywieźli ze sobą tradycję motywów w postaci fantastycznej plecionki roślinnej, samej lub z wplecionymi w nią postaciami smoka czy lwa stojącego na łapach, uskrzydlonych główek i rozetek" – twierdzi Fidecka. Przykładem ozdobnego stylu ormiańskiego jest sąsiadująca bezpośrednio z domem Rudomicza Kamienica pod Aniołem, wystawiona dla armeńskiego kupca Gabriela Bartoszewicza.
Bazyli Rudomicz, właściciel kamienicy pod dzisiejszym adresem ulica Ormiańska 28, oryginalnie pochodził z Wilna. Z urodzenia uważał się za Litwina, z wyboru za Polaka. Do Zamościa przybył za młodu na studia w Akademii Zamojskiej, uczelni otwartej w 1594 roku. Studia zwyczajowo trwały 11 lat, lecz on uczył się cztery lata dłużej. Po 15 latach studiów w Zamościu Rudomicz był absolwentem: medycyny, prawa i teologii. Został profesorem w Alma Mater i pełnił wiele dodatkowych ról społecznych: od lekarza świadczącego usługi medyczne, przez sędziego rozstrzygającego spory prawne, aż po stanowisko wójta. Ten wszechstronny i aktywny naturalizowany zamościanin był w życiu prywatnym przykładnym mężem, ojcem pięciorga dzieci i pobożnym chrześcijaninem, który przeszedł na katolicyzm jako człowiek dorosły, chciał tym samym potwierdzić swoją polskość z wyboru.
W reprezentacyjnej kamienicy przy Rynku Wielkim w Zamościu profesor Bazyli Rudomicz zamieszkał wraz z całą rodziną. Tutaj przyjmował pacjentów, a nawet oferował bogatym kuracjuszom płatny nocleg z opieką i wyżywieniem w pokojach gościnnych na piętrze. Żona profesora prowadziła aptekę oraz sklep korzenny. W okolicach Zamościa wzbogacony na usługach medycznych i prawnych Rudomicz, zasłużony już wtedy dla miasta i akademii, pobudował winnicę, słodownię oraz gorzelnię. Nieocenionym źródłem wiadomości o dziejach renesansowego Zamościa jest pamiętnik Bazylego Rudomicza, tworzony po łacinie, przetłumaczony i wydany po polsku pod tytułem: „Efemeros, czyli diariusz prywatny pisany w Zamościu w latach 1665–1672", w którym wieloletni rektor Akademii Zamojskiej zapisywał wszystko, co działo się w mieście, oraz w jego prywatnych interesach.