„Tylko lewoskrętna witamina C – jest w 100 proc. biologicznie aktywna i w pełni wykorzystywana przez organizm”, „Lewoskrętna witamina C leczy prawie wszystkie choroby”, „Przemysł farmaceutyczny chce nas oszukać i w handlu obecna jest tylko syntetyczna forma prawoskrętna”. Tak internet ostrzega nas przed spiskiem koncernów farmaceutycznych. Ta teoria ma tylko jedną słabą stronę… prawoskrętna witamina C nie istnieje.

Kwas askorbinowy jest związkiem chiralnym, czyli występuje w formie dwóch izomerów, nazywanych enancjomerami D i L. Mają identyczne wzory sumaryczne, ale różnią się rozmieszczeniem w przestrzeni wiązań atomowych. Chiralność to cecha mówiąca, że cząsteczka i jej izomer są obiektami lustrzanymi, jak prawa i lewa ręka.

Enancjomer L to kwas L-askorbinowy, czyli właśnie witamina C. Zapewne od litery L wzięło się nazywanie jej lewoskrętną. Kwas D-askorbinowy nie jest witaminą C. Inna struktura przestrzenna cząstki powoduje, że nie pasuje on do enzymów, transporterów czy receptorów białkowych prawie żadnego organizmu żyjącego na ziemi, ponieważ wszystkie aminokwasy w organizmach żywych są typu L, a wszystkie helisy DNA – prawoskrętne.

Wyobraźmy sobie śruby z gwintem lewo i prawoskrętnym. Do klucza będą pasowały obie, ale kręcąc w prawo, tylko jedna z nich zadziała prawidłowo. W efekcie z całej gamy możliwości leczniczych kwasu askorbinowego, wersji D pozostają jedynie własności antyoksydacyjne, ponieważ geometrycznie nie pasuje do naszego organizmu. Zatem ktoś, kto głosi wyższość naturalnej „lewoskrętnej” witaminy, kłamie tylko trochę. Faktycznie jest skuteczniejsza, bo tylko ona jest witaminą C.

Niestety, substancja ta nie jest też lekarstwem na wszystkie choroby. To silny przeciwutleniacz, aktywuje wiele enzymów, ułatwia przyswajanie żelaza, bierze udział w syntezie kolagenu, wzmacnia zęby i dziąsła, stabilizuje psychikę, jednak nie wykazuje związku z częstotliwością zapadania na przeziębienia i ma minimalny wpływ na szybkość zdrowienia. Jedynym wyjątkiem są osoby narażone na duży wysiłek fizyczny przy jednoczesnym wychłodzeniu organizmu – wyczynowi narciarze biegowi czy pracownicy fizyczni w pewnych warunkach.