– Wzorujemy się na strukturze naturalnych naczyń wieńcowych. Składa się ona z kilku warstw, które zamierzamy odwzorować z materiałów polimerowych. Ostatnia powłoka, mająca bezpośredni kontakt z krwią, będzie naturalna, pokryjemy ją komórkami pobranymi od pacjenta. Połączenie sztucznej powierzchni z komórkami stanowi największe wyzwanie. - wyjaśnia dr inż. Beata Butruk-Raszei z Wydziału Inżynierii Chemicznej i Procesowej.

Obecnie w przypadku niedrożności naczyń wieńcowych, oplatających serce, stosuje się by-passy. Z innych części ciała pacjenta, najczęściej z podudzia, pobiera się naczynia krwionośne i tworzy z nich pomost między tętnicą główną (aortą) a tętnicą wieńcową. Dzięki temu omija się zatkany fragment tętnicy i krew zostaje doprowadzona do serca. Zabieg nie zawsze jest jednak możliwy. Jeśli ktoś ma chore naczynia wieńcowe, to pozostałe również mogą być w złej kondycji, a wtedy nie ma skąd pobrać zdrowych. W takich przypadkach będzie można użyć protez naczyń wieńcowych".

W medycynie stosuje się już protezy naczyniowe dużych średnic, jednak implantów naczyń o małych średnicach – do 4-5 mm, jak naczynia wieńcowe, o odpowiednio wysokiej biozgodności - nie ma. Problemem jest wykrzepianie krwi. Jeśli w naczyniu o dużej średnicy powstanie niewielki skrzep, krew może dalej płynąć. W naczyniu o małej średnicy jest to niemożliwe, a to oznacza, że nie ma tu miejsca na najmniejszy błąd. Dlatego tak skomplikowane badania wymagają wiedzy z zakresu inżynierii materiałowej, wytrzymałości materiałów, hodowli komórek, procesów in vitro i in vivo, ogólnej wiedzy biologicznej i medycznej.