Marcin Kędryna wraz z końcem ubiegłego roku zakończył pracę w Kancelarii Prezydenta. - W życiu nie pracowałem w jednym miejscu tak długo, po prostu przyszła już na to pora. Nie mam nic specjalnego do powiedzenia na ten temat - tłumaczył w rozmowie z portalem Wirtualne Media.

Z prezydentem Andrzejem Dudą łączą go relacje przyjacielskie. Służył radą przyszłemu prezydentowi od czasu, gdy ten w 2006 roku trafił do Warszawy (Duda został wówczas podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości kierowanym przez Zbigniewa Ziobrę).

Po wyborach do Parlamentu Europejskiego – Kędryna został jednym z asystentów ówczesnego europosła. A w lutym 2015 roku Duda, już jako kandydat na prezydenta, zaproponował Marcinowi Kędrynie, by przyjechał do siedziby PiS przy Nowogrodzkiej w Warszawie i zobaczył, czy nie mógłby pomóc przy nabierającej tempa kampanii. I tak Kędryna znalazł się nagle w samym sercu maszerującego po władzę Prawa i Sprawiedliwości. Cała sylwetka w "Plusie Minusie".

Kędryna w czerwcu tego roku został felietonistą "Dziennika Polskiego". Jak informuje WP.pl, teraz pojawiła się propozycja objęcia funkcji zastępcy redaktora naczelnego "Gazety Lubuskiej", dziennika, który należy do wykupionej przez PKN Orlen grupy medialnej Polska Press

Decyzja w sprawie objęcia stanowiska ma zapaść do końca tygodnia.