Lufthansa wypracowała w II kwartale zysk operacyjny EBIT 754 mln euro i marżę 7,8 proc., ale rok wcześniej miała miliard euro. Zysk netto zmalał o 70 proc. do 226 mln częściowo z powodu odpisania prawie 200 mln na zobowiązania podatkowe. Obroty wzrosły o 4 proc. do 9,6 mld. Zakup paliwa wymagał wydania dodatkowo 255 mln euro.

W I półroczu obroty zwiększyły się o 3 proc. do 17,5 mld euro, zysk operacyjny zmalał do 418 mln z 1,052 mld, marża EBIT wyniosła 2,4 proc. wobec 6,2 rok wcześniej, na paliwo wydano 450 mln więcej. Grupa poniosła stratę netto 116 mln po zysku 713 mln.

- Naszym zyskom zaszkodziła zaciekła konkurencja w Europie i duże nadwyżki mocy przewozowych, zwłaszcza na krótkich trasach z Niemiec i Austrii - powiedział dyrektor finansowy Ulrik Svensson. Nawiązując do tanich linii Ryanair i easyJet Svensson stwierdził, że spodziewamy się naprawdę ostrej rywalizacji cenowej z tymi przewoźnikami do końca roku, a być może także w 2020 r.

W tej sytuacji Niemcy zamierzają nadal zmniejszać koszty i zwiększyć elastyczność grupy - dodał i wyjaśnił w związku z publikacją w "Handelsblatt", że Lufthansa nie ma planów zmiany swej struktury organizacyjnej. Svensson wyraził nadzieję, że przedstawiony w czerwcu plan ożywienia Eurowings zapewni jej długotrwałą rentowność. W I półroczu filia zwiększyła stratę do 273 mln euro z 220 mln rok wcześniej, a w całym roku osiągnie ujemną marżę operacyjną 4-6 proc.

Lufthansa obniżyła w czerwcu prognozę rocznego zysku z powodu wojny o ceny biletów i rosnących kosztów paliwa, teraz potwierdziła prognozę roczną. Od czerwca spodziewa się marży EBIT 5,5-6,5 proc., co powinno odpowiadać zyskowi 2-2,4 mld euro, o 14-28,5 proc. mniej niż rok temu. Linie tworzące trzon grupy: Lufthansa, Austrian i Swiss będą rozwijać w II półroczu połączenia transkontynentalne w tempie powyżej średniej rynkowej.