Dickson został wybrany przez prezydenta Donalda Trumpa, który wcześniej informował, że katastrofy MAXów wynikały z niedostatecznej wiedzy pilotów Liona Air i Ethiopian Airlines oraz, że Boeing powinien zmienić nazwę tej maszyny.

Wczoraj w Waszyngtonie Senat USA , przy sprzeciwie Demokratów zatwierdził wybór prezydenta Trumpa. Wiadomo, że Stephen Dickson jest postacią kontrowersyjną. Nie można mu zarzucić braku lotniczej wiedzy, ale w swojej zawodowej karierze miał nieprzyjemny incydent i z Delty , gdzie odpowiadał za operacje przewoźnika, został zwolniony w atmosferze skandalu. Poszło o zwolnienie pilotki, która narzekała na brak zachowania procedur bezpieczeństwa w operacjach przewoźnika. Została za to zwolniona przez Dicksona, wygrała sprawę przeciwko pracodawcy w sadzie. Odpowiedzią Delty na ten wyrok było pozbycie się Dicksona z argumentacją, że w firmie nie jest i nie będą tolerowane przypadki odwetu na pracownikach, którzy mają jakieś uwagi dotyczące operacji.

FAA nie miała szefa od stycznia 2018. W czasie, kiedy doszło do dwóch katastrof MAXów agencją kierował Daniel Eldwell.