Do uzgodnienia szczegółów doszło 10 marca po spekulacjach w mediach o ewentualnej fuzji w nową grupę, która będzie dysponować flotą ponad 2 tys. samolotów. Będzie logicznie największym klientem Airbusa i Boeinga, wywoła zmiany w światowym sektorze finansowania samolotów, który dzięki wyższemu wzrostowi od kapitału przyciągnął w ostatnich latach wielu inwestorów.

Umowa kupna GECAS przewiduje zapłatę 24 mld dolarów w gotówce, miliarda dolarów obligacjami AerCap lub gotówką oraz emisję 111 mln nowych akcji, które dadzą Amerykanom 46 proc. w nowej grupie kontrolowanej przez Irlandczyków. Citi i Goldman Sachs zapewniły kupującemu 24 mld dolarów na tę operację. Umowa przewidująca transfer ok. 300 śmigłowców powinna zostać sfinalizowana w IV kwartale.

Akcje obu partnerów notowanych w Nowym Jorku straciły ok. 6 proc., bo AerCap przygotowuje emisję nowych akcji nam sfinansowanie zakupu, a GE rozczarował część inwestorów prognozą swych zasobów wolnej gotówki.

Decyzją o sprzedaży szef konglomeratu z USA, Larry Culp chce zmniejszyć zadłużenie i skupić go na zasadniczej działalności — energetyce, lotnictwie i ochronie zdrowia. Telefonicznie wyjaśnił Reuterowi, że zapewni to lepszą kapitalizację GE i znacząco osłabi ryzyko dla jego bilansu stwarzając duże możliwości lokowania kapitału, podwyższanie dywidendy i wykupu własnych akcji. Prezes AerCap, Aengus Kelly wyjaśnił, że do kupna skłoniła go atrakcyjna niższa cena wobec wartości księgowej, po podobnej operacji z 2014 r. kupna amerykańskiej ILFC.

Transakcja pozwala wycenić GECAS na ponad 31 mld dolarów na podstawie kursu zamknięcia akcji AerCap z wtorku. GE zamierza zmniejszyć w tym roku zadłużenie o ok. 30- mld dolarów wykorzystując to co dostanie ze sprzedaży i własne rezerwy, ale ogłosił odpis 3 mld dolarów związany z cesją. Ogłoszona operacja może wywołać dalszą konsolidację w sektorze, bo kryzys sanitarny na świecie zmniejszył niezależność kilku mniejszych leasingodawców.