Warszawa kupi Modlin? Marszałek Struzik chce go za darmo

Nie jest wykluczone, że nadzwyczajne WZA lotniska w Modlinie zaplanowane na 5 marca wreszcie rozwiąże problemy tego portu i zbliży do zakończenia sporu między udziałowcami.

Publikacja: 19.02.2019 16:46

Warszawa kupi Modlin? Marszałek Struzik chce go za darmo

Foto: Materiały promocyjne

Udziały Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze (PPL) miałyby zostać przejęte przez samorząd mazowiecki, a być może nawet przez samorząd Warszawy. PPL jest gotów je sprzedać. W ostatni piątek, 15 lutego, prezes PPL Mariusz Szpikowski powiedział, że skoro nie ma wpływu na to, co dzieje się w tym porcie, a polityka zarządu powoduje spadek wartości udziałów, to jak najbardziej jest zainteresowany ich sprzedaniem. Teraz udziałowcami Mazowieckiego Portu Lotniczego (MPL) są Agencja Mienia Wojskowego (33,29 proc.), województwo mazowieckie ( 32,66 proc.), PPL (29,36 proc.) i miasto Nowy Dwór (4,66 proc.). Ile zapłacą samorządowcy? Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik uważa, że skoro lotnisko jest publiczne i zbudowane zostało za publiczne pieniądze, to PPL powinien je przekazać za darmo.

— Jesteśmy zainteresowani przejęciem udziałów PPL w porcie lotniczym Modlin. Powinny być one przekazane w sposób bezpłatny na rzecz samorządu województwa mazowieckiego. PPL nie przejawia zainteresowania portem lotniczym w Modlinie, a wręcz blokuje jego rozwój - mówił dzisiaj Struzik na konferencji prasowej. Wcześniej nie ukrywał swojego zadowolenia, że skoro PPL jest gotowy wycofać się z Modlina, to jest to dobra wiadomość dla tego portu.

Z możliwości przejęcia udziałów PPL jest też zadowolony burmistrz Nowego Dworu Jacek Kowalski. Przyznaje jednak, że jego miasto jest za biedne, by wydawać miliony złotych na lotnisko.

Tymczasem Szpikowski nie chce nawet słyszeć o nieodpłatnym przekazaniu swoich udziałów. - Same nasze inwestycje wyniosły tam ponad 100 milionów złotych - ocenił w piątek.

Skarbnik województwa mazowieckiego Marek Miesztalski jest bardziej hojny od marszałka. — Wystarczy, żeby prezes Szpikowski rozszerzył zakres zlecenia dla firmy E&Y, która prowadzi w Modlinie due dilligence, by zrobiła także wycenę spółki. I po tej cenie jesteśmy gotowi je odkupić — deklaruje. Nie ukrywa zarazem, że ma nadzieję, że władze stolicy zgodzą się zostać akcjonariuszem portu.

Spór między Modlinem a PPL trwa od kilku lat. Jeszcze w 2013 roku ówczesny prezes PPL, Michał Kaczmarzyk, zwolennik zbudowania duoportu w Warszawie, miał kłopoty z uzyskaniem informacji o stanie finansów Modlina, a zwłaszcza szczegółów jego umowy z Ryanairem. Dzisiaj Kaczmarzyk jest prezesem polskiej spółki tanich linii lotniczych Ryanair Sun, a jego firma praktycznie jedynym użytkownikiem modlińskiego lotniska. Za jednego odprawionego pasażera (w 2018 roku było ih 3,1 miliona) płaci portowi 5,02 złotego.

Spór przybrał bardzo ostrą formę niespełna rok temu, kiedy PPL zdecydował się zbudować lotnisko w Radomiu, żeby przenieść tam ruch czarterowy i niskokosztowy ze stolicy, nie zgodził się natomiast na rozbudowę lotniska w Modlinie. Zamówiona przez Szpikowskiego analiza irlandzkiej firmy Arup wskazywała, że jest to rozwiązanie tańsze i prostsze, niż inwestowanie pieniędzy w Modlin. Tym bardziej, że PPL nie chce wydawać pieniędzy na port, który jest opanowany przez jednego przewoźnika, mającego w dodatku preferencyjne warunki.

A jeszcze w 2017 roku PPL godził się dokapitalizować spółkę kwotą 140 mln złotych w zamian za uzyskanie nad nią pełnej kontroli. Marszałek Mazowsza był gotów oddać władzę nad modlińską spółką, ale tylko łącznie z zobowiązaniem za obligacje wyemitowane w 2012 roku. Zdaniem Mariusza Szpikowskiego ten warunek był nie do zaakceptowania.

Sytuację w Modlinie komplikuje, że decyzje o inwestycjach przekraczających 50 mln złotych muszą być podejmowane w spółce zarządzającej Modlinem nie zwykłą większością głosów, ale przez jednomyślność.

Port lotniczy w Modlinie wymaga jak najszybszej rozbudowy, której koszt — jak mówił dzisiaj pełniący obowiązki prezes MPL Leszek Chorzewski - wzrósł podczas sporu udziałowców z 68 mln złotych o 15-20 procent. Rozbudowa ma zwiększyć przepustowość portu, która już teraz osiągnęła swoje maksimum. Rozbudowa - argumentują władze - pozwoli obsłużyć większą liczbę pasażerów, a co za tym idzie osiągnąć większe przychody. Bez modernizacji lotnisko w Modlinie ma niewielkie szansę na osiągnięcie rentowności.

Udziały Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze (PPL) miałyby zostać przejęte przez samorząd mazowiecki, a być może nawet przez samorząd Warszawy. PPL jest gotów je sprzedać. W ostatni piątek, 15 lutego, prezes PPL Mariusz Szpikowski powiedział, że skoro nie ma wpływu na to, co dzieje się w tym porcie, a polityka zarządu powoduje spadek wartości udziałów, to jak najbardziej jest zainteresowany ich sprzedaniem. Teraz udziałowcami Mazowieckiego Portu Lotniczego (MPL) są Agencja Mienia Wojskowego (33,29 proc.), województwo mazowieckie ( 32,66 proc.), PPL (29,36 proc.) i miasto Nowy Dwór (4,66 proc.). Ile zapłacą samorządowcy? Marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik uważa, że skoro lotnisko jest publiczne i zbudowane zostało za publiczne pieniądze, to PPL powinien je przekazać za darmo.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec